Rambo: The Videogame, czyli jak nie należy spędzać czasu na targach

Co otrzymamy przenosząc w 2012 roku ikonę klasycznego kina akcji kojarzoną ze strzelaniem, wybuchami i testosteronem na ekrany komputerów i konsol? Odpowiecie pewnie, że konkurenta Call of Duty. Też tak sądziłem. Ale się srogo pomyliłem.

Rambo: The Videogame, czyli jak nie należy spędzać czasu na targach
marcindmjqtx

16.08.2012 | aktual.: 07.01.2016 15:45

Pół godziny powodowanego czystą ciekawością stania w kolejce zwieńczyło się 5-minutowym kontaktem z grą, który wspominam znacznie gorzej niż ów bezczynne czekanie. 5 minut w zupełności wystarczyło mi jednak, by stwierdzić, że ta gra w takiej formie nie ma prawa ujrzeć światła dziennego. A to dlatego, że:

- jest brzydka. Tropikalny las, przez który przyszło mi się przebijać wyglądał w najlepszym przypadku tak "dobrze" jak z pierwszego Far Cry'a, a najbardziej eksponowaną przez prezenterkę cechą silnika były ślady po kulach pojawiające się na ścianach budynków;

- nudzi. Schowaj się za osłoną, wyjrzyj zza niej, strzel, zabij i poczekaj aż przejdziesz dalej - ten schemat rozgrywki przewijał się przez całą prezentację. W tle nie działo się absolutnie nic, co mogłoby przykuć uwagę (vide spadający helikopter), a ciągła strzelanina nie została w żaden sposób urozmaicona, nawet tak wyświechtanym przerywnikiem, jak ostrzeliwanie wrogów z działka na uciekającym pojeździe;

- razi prostotą. Grę przyszło mi przetestować na dwóch identycznych, bliżej nieokreślonych "nunchukach" zsynchronizowanych z kamerką, zestawie, który po raz pierwszy widziałem na oczy. Gałką na lewym kontrolerze wychylałem, by chować się za osłonami, zaś prawym celowałem w ekran, pociągałem za spust i przeładowywałem. Nie mogłem zmienić typu broni, nie mogłem rzucić granatu - rola gracza została totalnie spłycona;

- nie daje żadnej satysfakcji. Kompletnie nie czułem, jakbym oddawał strzał z karabinu - co najwyżej celował pestkami arbuza. Eliminacja wrogów nie cieszy, bo padali oni na ziemię niczym słomiane kukły. Mierzenie do nich irytuje, bo ruchy kontrolera przekładane były z opóźnieniem, a celownik latał po ekranie zbyt chaotycznie;

- jest archaiczna. Gra o Rambo sprawia wrażenie, jakby została sklejona na kolanie jakieś 10 lat temu za kilkaset dolarów przez kompletnie pozbawioną kreatywności grupkę raczkujących developerów. Rozwiązania sprzed dekady, nie działające w dodatku tak, jak powinny, nie są w stanie zadowolić nawet najmniej wymagającego gracza.

Nigdy wcześniej nie odważyłbym się oceniać gry po kilku minutach kontaktu, ale w tym przypadku nie dostrzegłem nawet najmniejszej przesłanki, która pozwalałaby mi się nastawiać na nią pozytywnie. Nawet jeśli gra o Rambo w tej formie byłaby rozdawana za darmo, i tak wolałbym, by jej produkcja została anulowana. Fani Rambo nie zostaliby w takiej sytuacji zranieni, a plebiscyt na najgorszą grę roku byłby bardziej wyrównany.

Studiem odpowiedzialnym za grę jest Teyon (firma z oddziałami w Krakowie, Łodzi oraz... Tokio), którzy mają na swoim koncie sporo różnych produkcji, wydawcą Reef Entertainment.

Adrian Palma

Źródło artykułu:Polygamia.pl
zapowiedzi360ps3
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.