"Zrobiłem grę identyczną jak twoja." "Ok, nie ma problemu."
Czyli jak to się załatwia między twórcami po dżentelmeńsku.
19.11.2012 | aktual.: 05.01.2016 16:28
Zaczęło się od tego, że Terry Cavanagh, twórca VVVVVV wziął udział w maratonie tworzenia gier - Pirate Kart V i zrobił Hegaxon. Prostą, ale wciągającą grę z zapadającą w pamięć oprawą (ta muzyka!).
Nie grajcie w Hexagon, łzy popłyną Wam z oczu, a mózgi ulegną stopieniu - pisał kiedyś Tomek. Gra na tyle się spodobała, że twórca przygotował płatną wersję Super Hexagon na iOS, a w planach miał także wydanie jej na PC i Mac. Tylko, że nie zdążył.
Vittorio Romeo przygotował Open Hexagon - wersję na PC. I pewnie, gdyby chodziło o wielkie marki i wielkie firmy, to tu zaczynałaby się historia pozwów i procesów. Ale nie. Cavanagh stwierdził, że nie ma z tym problemu - no może poza faktem, że to on chciał być pierwszy. Ale gra mu się podoba.
Czytać od dołu do góry (twitter.com/terrycavanagh)
Sam Romeo zastrzega, że gdzie się dało umieścił informacje o oryginalnym autorze, a jego gra powinna być postrzegana jako hołd, a nie kopia oryginału.
Więc, wszystko ok. Cavanagh opublikował nawet link do gry na swoim blogu. Teraz spokojnie kończy swoją wersję Super Hexagon na PC/Mac - ponoć już niedługo będzie dostępna. A czekając możecie zagrać zarówno w oryginalny Hexagon jak i Open Hexagon (do pobrania stąd).
Niby nic takiego, ale cieszy mnie, że takie ludzkie podejście ma jeszcze rację bytu w tej branży.
Paweł Kamiński