"Zabij ojca!", czyli Polityka straszy rodziców grającymi dziećmi
Albo: ostrzega, aby nie dawać swoim dzieciom brutalnych gier. Ale nie jestem do końca pewien, o co w nim chodziło.
11.07.2012 | aktual.: 05.01.2016 16:42
W najnowszym numerze "Polityki" (28/2866) Adam Krzemiński w artykule pod tytułem "Zabij ojca!" omawia dwie książki opowiadające o grających nałogowo dzieciach, które sięgnęły po broń. Pierwsza z nich to "Gracze" Kariny Obary z 2010 roku (jakoś ją wszyscyśmy w growie przegapili), druga to wydany w listopadzie 2011 "Erebos" Ursuli Poznanski.W obu z nich pojawia się wątek nastolatków, które zabijają i ma to jakiś związek ze światem gier.
Równolegle Krzemiński streszcza artykuł Nicolsona Bakera z 2010 roku o wspólnym graniu w strzelankę z synem. Gdzieś w tle przewijają się cytaty z wypowiedzi neuropsychologów, neurologów i neurobiologów o odwiecznej agresji drzemiącej w naszym mózgu.
"Przeważająca większość gier opiera się na wyraźnym schemacie walki dobra i zła. Są jednak też takie, w których nie ma już mowy o konwencji genewskiej. Aby wygrać, trzeba niekiedy pozostawić sojuszników na łasce losu. Lub nawet ściągnąć na nich ostrzał własnej artylerii. Honor i poczucie obowiązku stają się pustym słowem. Ale i tych - mówią obrońcy - nie należy potępiać, ponieważ uczą dokonywania trudnych wyborów moralnych." Cóż.
Jeśli spojrzymy w pierwszą dziesiątkę najchętniej kupowanych gier na świecie według rankingów na VGChartz rzeczywiście na pierwszym miejscu znajdziemy Call of Duty: Modern Warfare 3. A także Battlefield 3. I Gears of War 3. Tego nie da się ukryć. Jest jeszcze Skyrim. Są tam smoki, krew i topory. Ale to cztery tytuły.
Reszta to tak brutalne i mające sobie konwencje genewską za nic tytuły jak: Pokemon Black/White, Kinect Adventures, Just Dance 3, Mario Kart Wii, Wii Sports Resort i Wii Sport.
Wracając do tekstu. Jest jeszcze wspomnienie o Breiviku i masakrze w Erfurcie z 2002 roku, której dokonał chłopak należący do klubu strzeleckiego i "nałogowo grający w Counter-Strike".
Tekst ilustruje chłopak z gróźną miną z plastikowym karabinem.
Tyle dobrego, że artykuł kończy się myślą "Gra jest tylko symptomem, problemy są w życiu realnym".
Konrad Hildebrand