W wywiadzie dla Games Industry mówi:
W tym roku dwie rzeczy najbardziej rzuciły mi się w oczy. Pierwsza: ultraprzemoc musi się skończyć. Musimy przestać się niej smakować. Nie wierzę w argument, że ma zły wpływ, ale wierzę, że fetyszyzujemy przemoc i teraz w niektórych przypadkach łączymy ją z niedojrzałym podejściem do seksualności. Po prostu myślę, że to jest w złym guście. Ostatenie to może spowodować kłopoty. Spectorowi nie chodzi oczywiście o to, aby usunąć z gier wszystkie sceny przemocy, chciałby jednak, aby miały jakieś większe znaczenie dla odbiorcy niż tylko festiwal flaków.
Uważam, że po prostu schlebiamy nieletniej mentalności i nazywamy to dojrzałością. I trudno mi się ze Spectorem nie zgodzić.
Jednocześnie nie odczułem, jakoby gry z tegorocznego E3 były szczególnie brutalniejsze. Może widziałem ich zbyt dużo? Może przez ciągłe oglądanie zwiastunów wszystkie zlewają mi się w jedno? Na pewno zapamiętałem sceny przemocy z The Last of Us.
A dzisiaj rano gdy oglądałem nowe materiały z God of War: Ascension, czułem tylko znużenie. Po raz kolejny Kratos (i jego odpowiednicy w trybie sieciowym) szlachtuje biedne stwory. Nawet nie chodzi o to, że mnie to jakoś szczególnie obrzydza. Po prostu nie chce mi się w to grać.
Źródło: Games Industry
Konrad Hildebrand
