"Panie DeWitt, chyba mamy kłopoty" - zwiastuny BioShock Infinite wciąż trzymają poziom
Czujecie ten przyjemny dreszcz? Tyle czekania za nami, ale już wkrótce w końcu będziemy mogli zagrać.
Póki co, na żadną grę w tym roku nie czekałem tak niecierpliwie, jak na BioShocka. Ale jak można na nią nie czekać? Zwłaszcza po takich, mających wszystko, zwiastunach:
Czasem kołacze mi się w głowie myśl, że to wszystko wygląda zbyt pięknie, ale wtedy przypominam sobie, że za Infinite stoi Ken Levine. Ten sam, który już raz mnie zaskoczył przy BioShock, a nad jego drugą częścią nie pracował. Poprzeczka oczekiwań zawieszona jest wysoko, ale Marcin po spędzeniu z grą kilku godzin napisał dokładnie to, czego się spodziewałem.
Do premiery zostało 11 dni.
Maciej Kowalik