"Komuno wróć!" - krzyczy zwiastun The Tomorrow Children
Moguczaja wola, wielikaja sława! Twojo dostojanje na wsie wriemiena!
"Minecraft w marksistowskim sosie" - tak, trafiając w sedno, ochrzcił The Tomorrow Children po pokazie na Gamescomie Paweł Kamiński. Tak przedstawiał natomiast esencję rozgrywki w nietuzinkowej produkcji Q-Games.
(...) tłumy graczy (50-100 w jednej rozgrywce) wyruszą poza granice bezpiecznych miast na pełne surowców wyspy. Raźno wzniosą kilofy, wbiją w grunt łopaty, przebiją tunele i wygrzebią z jaskiń grzyby, a potem wszelkie zdobycze zniosą do miasta. Inne surowce uzyskają, gdy odeprą atak wielkich dinozauro- lub pająkopodonych bestii i kilofami rozłupią ich skamieniałe po śmierci ciała. W głosowaniu podejmą decyzję, na co przeznaczyć wspólne zasoby, a w nagrodę za pracę odbiorą talony. Można za nie ulepszyć coś w mieście - wspólne samochody albo autobusy - albo egoistycznie kupić coś dla swojej postaci. Przygotowany z myślą o E3 zwiastun zbyt wiele do tego opisu nie dodaje. The Tomorrow Children dalej wygląda jak pomysł na nietuzinkową estetykę z doczepioną grą. Takie kombinacje zazwyczaj są z góry spisane na straty.
Czy The Tomorrow Children upadnie po premierze niczym mur berliński przekonamy się już jesienią.
[Źródlo: PS Blog]
Piotr Bajda