"Gra jest po angielsku, ale gdyby przypadkiem była też po polsku, to jednak grajcie po angielsku, bo polska wersja ma błędy" - prosi dystrybutor
Cenega umieściła w pudełkach z pecetowym Star Trekiem liścik niecodziennej treści. [AKTUALIZACJA] Mamy oświadczenie firmy.
13.05.2013 | aktual.: 05.01.2016 16:14
Zdjęcie listu zamieścił na Facebooku qrpiech, którego możecie pamiętać np. z Playa lub Komputer Świata Gry. Historia wydaje się żywcem wzięta z filmów Barei.
"Szanowny Kliencie, gra Star Trek The Video Game została finalnie przygotowana w angielskiej wersji językowej. Niemniej po uruchomieniu gry może się okazać, że jest ona dostępna w polskiej wersji językowej, która może zawierać błędy. Niniejszy produkt oznaczony jest jako gra w angielskiej wersji językowej i rekomendujemy wybór właśnie tego języka do zabawy w Star Trek The Video Game". Czyli gra jest po angielsku, ale gdyby przypadkiem była też po polsku, to lepiej jednak grać po angielsku, bo w polskim są błędy.
Mózg paruje.
No i jak na złość już w trakcie instalacji via Steam okazało się, że gra faktycznie ma polski język do wyboru. Qrpiech wbrew Wujkowi Dobrej Radzie zagrał w rodzimym języku i sądząc po screenach, które nam podrzucił, tłumaczenie wydaje się niechlujne.
Zgubione litery, zbyt dosłowne tłumaczenie... Polska wersja językowa miałaby błędy. Ale na szczęście oficjalnie jej nie ma
Ale skąd w ogóle wzięło się w grze i jakim cudem Cenega może nie wiedzieć, jaką wersję językową oferuje jej produkt? Prawdopodobne wydają się dwie opcje. Pierwsza jest taka, że być może tłumaczenie wykonał sam wydawca gry (Namco Bandai) i trudno mu było wymienić dwa maile z dystrybutorem, a jednocześnie Cenega woli się do niego nie przyznawać, jeśli ma umowę gwarantującą wyłączność studiu lokalizującemu. Drugi wariant zakłada, że to Cenega przygotowała polską wersję językową, ale Namco Bandai uznało, że jej z jakichś względów nie chce - na usunięcie śladów PL ze Steama mogło być za późno, a premiery nie chciano przesuwać.
Tak czy siak trąci amatorką. Dla graczy może być to miłą niespodzianką (przynajmniej dla tych, których nie rażą literówki i błędy językowe), podobnie jak to było w przypadku BioShock: Infinite. Wówczas Cenega najpierw poinformowała, że polskiej wersji nie będzie (w zamian zaoferowała Season Passa), a potem okazało się, że na PC jednak można grać po polsku.
Mimo wszystko wydaje mi się, że warto mieć podstawową wiedzę na temat tego, co oferuje się klientowi. Jutro zapytamy Cenegę, skąd się biorą takie nieporozumienia.
[AKTUALIZACJA]
Otrzymaliśmy oficjalny komentarz Cenegi na temat tej sytuacji:
Lokalizacja gry przygotowana przez wydawcę nie spełniła naszych oczekiwań pod względem jakości w związku z tym podjęliśmy decyzję o wydaniu gry w oryginalnej wersji językowej. Wydawca postanowił jednak umieścić polską wersję językową na platformie Steam i ta wersja może uruchomić się Klientom po zainstalowaniu gry. W związku z tym, że nie jest to oficjalna polska wersja gry przygotowana przez dystrybutora, zamieściliśmy w pudełku instrukcję zmiany języka na angielski. Czyli dwie firmy ciągnące teoretycznie ten sam wózek ciągną go w dwie różne strony - dziwne, że wydawca (Paramount) zdecydował się jednak na umieszczenie polskiej wersji językowej na Steamie mimo protestów polskiego dystrybutora. W tej historii to nie Cenega jest "tym złym", choć list i tak jest dość kuriozalny.
Marcin Kosman