"Delikatna linia dobrego smaku chyba rzeczywiście została przekroczona" - szef Techlandu Paweł Marchewka o "aferze z tułowiem" Dead Island Riptide

A także o tym, dlaczego gry na konsole są droższe od tych pecetowych.

"Delikatna linia dobrego smaku chyba rzeczywiście została przekroczona" - szef Techlandu Paweł Marchewka o "aferze z tułowiem" Dead Island Riptide
marcindmjqtx

19.02.2013 | aktual.: 05.01.2016 16:22

W rozmowie z Money.pl Paweł Marchewka z Techlandu wypowiedział się na temat szumu, który wywołała zapowiedź edycji kolekcjonerskiej Dead Island: Riptide. Tej, do której chciano dodawać zabiedzoną i umorusaną, acz dobrze wyposażoną panią dość chaotycznie nadgryzioną przez zombie: - Trudno mi to komentować. Taka jest strategia marketingowa naszego wydawcy, a my nie mamy na to większego wpływu. Poza tym, sami Brytyjczycy z tego co słyszałem nie mieli z tym problemu. Co innego reakcja reszty świata. Najbardziej oburzali się z tego powodu Amerykanie, choć ta limitowana edycja gry w ogóle nie miała do Stanów trafić. Choć przyznam, że chyba delikatna linia dobrego smaku rzeczywiście została tu przekroczona.

Podobnie uważał Maciej, mnie to szczególnie nie ubodło - dziwniejsze od tego, co może się sprzedawać po drugiej stronie kanału La Manche jest na przykład to, że potrafią tam wrzucać biegi lewą ręką.

Paweł Marchewka wspomina też o kosztach związanych z produkcją gier. - Żeby wytłoczyć milion sztuk, należy zapłacić Sony lub Microsoftowi 9 dolarów od jednego egzemplarza. Tak więc przy milionie do kosztów, które niestety musimy ponieść, trzeba doliczyć około 30 milionów złotych na samą produkcję pudełek. Na rynku gier PC wygląda to inaczej, pudełka i płyty to dosłownie groszowe sprawy, około pół dolara od egzemplarza. Jeśli chodzi o konsole, cenę znacznie podnoszą opłaty licencyjne.

Sam wywiad warto przeczytać, bo jest w nim też mowa o powstaniu Techlandu i jego początkach. Wybaczcie tylko dziennikarzowi pytania gorszej jakości, jak to o nową serię wydawniczą "Dobra gra", gdzie znajduje się m.in. piękne To the Moon ("Nie nazwałbym tych gier intelektualnie wysublimowanymi. Graficznie również nie powalają. Pewnie sam Pan w nie nigdy nie grał") oraz problem ze zrozumieniem różnicy między produkcją a wydawaniem gier.

[Źródło: Money]

Marcin Kosman

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
wiadomościtechlandpaweł marchewka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.