"Czy mogę wynaleźć DRM?" Piraci wkurzeni na piractwo w grze o robieniu gier
W takich chwilach tracę wiarę w ludzi.
29.04.2013 | aktual.: 05.01.2016 16:14
Niezależne studio Greenheart Games to zaledwie dwóch twórców, w dodatku braci - Patrick i Daniel Klug. Ich pierwsza gra to Game Dev Tycoon, symulator studia zajmującego się produkcją gier. Kosztuje zaledwie osiem dolarów, można ją kupić na oficjalnej stronie, jest dostępna na PC z Windowsem, Maki i Linuksa. Kupując ją raz, otrzymuje się wszystkie wersje - plus kopie na serwisie dystrybucji cyfrowej Steam, jeśli kiedyś uda jej się tam wejść.
Niestety, mimo niskiej ceny niektórzy i tak ściągali pirackie wersje gry. Według twórców po pierwszym dniu w sprzedaży aż 3104 uruchomione kopie Game Dev Tycoon były wersjami nielegalnymi. W ogóle było ich natomiast... tylko 3318.
Tak się jednak składa, że twórcy sami (po cichu) wypuścili do sieci piracką wersję gry. Umieścili w niej małą niespodziankę - kilka dodatkowych linijek kodu sprawia, że nie da się jej przejść. Prowadzona firma upada bowiem z powodu... piractwa.
Niezorientowani (i nieuczciwi) gracze szybko rzucili się na fora w poszukiwaniu pomocy. "Pomocy, nie mogę przejść dalej!", napisał pewien gracz. "Czy można to jakoś ominąć? To jest, czy mogę wynaleźć DRM albo coś takiego?" Tak - ten sam DRM, którego wszyscy w prawdziwym świecie tak serdecznie nienawidzą.
Inny internauta napisał z kolei: "Dlaczego jest tak wielu piratów? To mnie rujnuje. To nie fair."
Tak, to zdecydowanie nie fair. To też niesamowite, jak potwornymi hipokrytami potrafią być niektórzy.
[za eurogamer]
Tomasz Kutera