Pytaj o Wszystko - Adrian Chmielarz
Przepytaliście już Michała i Adama Kicińskich, przyszedł czas na kolejną legendę polskiej branży: Adriana Chmielarza. Pytajcie, o co chcecie. To jest, o Wszystko.
31.08.2011 | aktual.: 15.01.2016 15:11
Na pytania do szefa studia People Can Fly czekamy do piątku, do godziny 10:00 rano. Po tym terminie wyślemy pytania, odpowiedzi na które potem opublikujemy później w osobnej notce.
A jeśli nie wiecie, o co pytać Adriana Chmielarza, to zachęcamy do przesłuchania wywiadu-rzeki, który swego czasu z nim przeprowadziliśmy. Kilka bardziej soczystych cytatów znajdziecie poniżej:
O kłótni z Grzegorzem Miechowskim, najbliższym współpracownikiem Heżeli ma się kumpla/przyjaciela z którym przeżywa się całe lata ogólniaka, całe studia to potem, jeżeli on chce odejść i zrobić sobie własną firmę, to wypadałoby, żeby o tym powiedział. Tymczasem nie powiedział i robił to za moimi plecami. (...) Ludzie mówili "Adrian chyba się jakieś dziwne rzeczy dzieją w firmie." To jest tak, jakby ktoś cię poinformował, że twoja matka zbiera arszenik, bo generalnie chce cię otruć. (...) postanowiłem się włamać do jego komputera. O tytułach gier Anomaly: Warzone Earth to jest tytuł, który się nie wyróżnia w żaden sposób. Język sobie można na nim połamać. ( ) W tej chwili tytuły muszą być bardzo łatwo i szybko zapamiętywalne, żeby szybko można było kumplowi o nich opowiedzieć. (...) Sniper ma bardzo dobry tytuł. Oni [twórcy] zrobili wszystko dobrze - za wyjątkiem gry. Ale wszystko dookoła gry było świetnie zrobione ( ) O tym, jak nikt nie chciał Painkillera Przygotowaliśmy szereg materiałów na temat "czym Painkiller ma być" (...) materiały wysłaliśmy do jedenastu wydawców, między innymi do Dreamcatchera i generalnie niespecjalnie cokolwiek się działo. Trochę zaczyna się palić pod tyłkiem, bo pieniędzy już nie ma od dawna, a tymczasem żaden wydawca się nie odzywa (...) pomyśleliśmy sobie tak: nie istnieje aktor w Hollywood, który nie ma agenta, dlaczego inaczej miało być w grach. Podpiszmy umowę z agentem, brał akurat całkiem przyzwoite pieniądze (...) Załatwili nam umowę w ciągu miesiąca z Dreamcatcherem. O współpracy z Epic Games W pewnym momencie stwierdziliśmy "dobra, nie wygłupiamy się już z własnym silnikiem, zadzwońmy do Epica i zapytajmy się czy dadzą nam wersję ewaluacyjną. Wiadomo, silnik ma swoją cenę. (...) Napisałem do nich [do Epic Games] i Mark Rein zadzwonił: "Noooo panoooowie, w końcu poszliście po rozum do głowy!" (...) Strasznie nas cenili przez Painkillera (...) dali nam wersję ewaluacyjną i zaczęliśmy robić jakieś demko nowego projektu. (...) po miesiącu zadzwoniliśmy do Epica i mówimy tak: "Panowie, to my jesteśmy gotowi, zaraz będziemy to [demo] wydawcom pokazywać, tylko wy nam powiedzcie, co o tym sądzicie". Oni do nas oddzwonili:" Z tymi wydawcami, panowie, po co macie się męczyć jak my możemy zadziałać wspólnie?" Redakcja