W wypowiedzi dla brytyjskiego MCV Andrew House, jeden z szefów europejskiego oddziału koncernu, stwierdził, że PSP Go było "testem dla przyszłych planów Sony względem przenośnych konsol". Testem, którego nie można mierzyć w ilości sprzedanych egzemplarzy, ale w jego trakcie firma "dużo się nauczyła" na temat tego, czego chcą konsumenci.
Jednym z powodów wypuszczenia PSP Go miała być chęć "zrozumienia, w którą stronę zmierzają zachowania konsumentów" i firma dostawała sygnały, że właśnie takiej konsoli mogą chcieć.
Podejrzewam, że gdyby PSP Go spotkało się z życzliwszym przyjęciem rynku, zamiast o "testach", słyszelibyśmy o "rewolucji", "przełomie" etc. Zdaje się, że Sony po prostu wyszło przed szereg i przestrzeliło - co innego ściągać na iPhone'a dolarowe gry starczające na godzinę, a co innego "normalne", duże produkcje. Jeszcze za wcześnie.
[via MCV]
Konrad Hildebrand