PSN w skrócie: Beat Sketcher
To musiało się w końcu zdarzyć. Ten pomysł jest po prostu zbyt oczywisty. PlayStation Move to w końcu idealne narzędzie do tego, żeby ekran telewizora zamienić w wirtualne płótno. I tym właśnie w swojej istocie jest Beat Sketcher - prostym programem graficznym na PS3. Ale, ale, nie przestawajcie jeszcze czytać - pod paroma względami ta prosta gra naprawdę pozytywnie zaskakuje.
27.11.2010 | aktual.: 08.01.2016 13:23
Zacznijmy od tego, że tytuł ten w pewnym sensie wykorzystuje ideę rzeczywistości rozszerzonej. Nie rysujemy bowiem na białym tle (choć można to oczywiście zrobić), ale na obrazie wyświetlanym przez kamerkę. Może to szczegół, ale dzięki niemu Beat Sketcher staje się naprawdę ciekawszy (typowa reakcja osoby niemającej o grach pojęcia: "ojej, to ja!").
Samo malowanie czy też rysowanie (nigdy nie potrafiłem tego odróżnić) to jednak nie wszystko. Gra nie bez powodu nazywa się Beat Sketcher. Otóż oprócz aspektu graficznego dochodzi jeszcze muzyczny.
W praktyce wygląda to tak, że w trybie swobodnego tworzenia (gdzie po prostu można malować, co tylko się chce), oprócz kolorów pędzla i tak dalej, wybiera się także składający się z dwóch taktów podkład muzyczny. Każdy narysowany element powoduje pojawienie się w utworze nowego dźwięku, którego wysokość i ton zależą od pozycji Move'a na ekranie. Instrumenty można dobierać samemu bądź zdać się na wybór losowy. Nie jest to w żadnej mierze system precyzyjny i trudno byłoby przy jego pomocy stworzyć jakiś sensowny kawałek - choć nie mówię, że to niemożliwe. Sam byłem jednak zdziwiony, jak dużo to zmienia w samej zabawie. Podkłady, choć proste, to są naprawdę fajne - pierwszą godzinę z Beat Sketcherem spędziłem, sprawdzając je wszystkie po kolei i malując do nich jakieś głupoty. To tym bardziej zaskakujące, że jeśli chodzi o zdolności plastyczne, to nie mam ich nawet w najmniejszym stopniu - a mimo wszystko chciało mi się grać.
A propos - tu tkwi też pewien problem. Rysować nie potrafię ni w ząb (ludzik złożony z pięciu kresek i kółka to absolutny szczyt moich możliwości), a chciałbym pokazać Wam, jak wygląda rozgrywka w Beat Sketcherze. Zdam się więc na zwiastun:
Trzecim dostępnym trybem zabawy jest "tryb meczowy", choć, szczerze mówiąc, nie rozumiem, skąd taka nazwa. W gruncie rzeczy to po prostu pomysły na zabawę wieloosobową (choć można też uruchomić go samemu, ale to trochę mija się z celem). Można więc na przykład rzucić znajomym proste wyzwanie (w stylu "kto namaluje dłuższą linię?"), na zmianę rysować jakiś konkretny kształt czy zagrać w swojego rodzaju kalambury. Beat Sketcher oferuje sporo takich kilkuosobowych gier. Co ciekawe, do wszystkich wystarczy tylko jeden kontroler, który osoby przed telewizorem będą sobie przekazywać. Czy to się sprawdza? Moim zdaniem to dobry pomysł, ale wszystko zależy od podejścia konkretnych ludzi. Znam wiele takich, i to lubiących gry, którzy uznaliby to za zupełną głupotę.
Beat Sketcher, który na PSN pojawić ma się w grudniu, nie jest ani rozbudowanym programem muzycznym, ani graficznym. To sympatyczna gra, która lubiącym rysować może przynieść sporo zabawy - zwłaszcza jeśli znajdą do niej kompanów. Spokojnie można także pograć w nią z dziećmi. Szkoda, że nie znamy jeszcze jej ceny. Moim zdaniem, jeśli nie będzie kosztować więcej niż 30 złotych, to można rozważyć jej kupno. Więcej raczej nie jest warta. Chyba że naprawdę lubicie plastykę.
Tomasz Kutera