PSN już nie musi gonić Xbox Live
Eric Lempel to ostatnio dość popularna osobistość do przeprowadzania wywiadów. Oczywiście najwięcej pytań zadawano mu odnośnie przyszłych aktualizacji firmware PS3, ale w tej kwestii siedział cicho, chociaż przypomniał, że chcą utrzymać trzy miesięczny cykl, w którym nawet jeśli nie są widoczne dla nas graczy to są przydatne dla deweloperów tworzących przyszłe gry. Z ciekawostek wspomniał również o tym, że:
08.07.2009 | aktual.: 11.01.2016 18:00
"Myślę, że nie ma już czego gonić [z XBL]. W niektórych przypadkach sądzę, że mamy nawet więcej niż oni, innych rzeczy, których oni nie mają." Oczywiście wiem, że zaraz odpowiecie, a rozmowy głosowe? No więc Eric obiecuje, że są one w opracowaniu i nie powinniśmy się o nie martwić. Podobnie zresztą jak o ten nieszczęsny poziom baterii, który zostanie poprawiony i w końcu nie będzie się wyświetlał na zegarku. Nadal jednak uważam, że PSN ma sporo do nadgonienia przede wszystkim z tego powodu, że Xbox Live wciąż się rozwija, a usługa Sony nadal nie nadrobiła tych kilku rzeczy, których chcą użytkownicy. Osobiście chciałbym zobaczyć możliwość tworzenia grup, rozmowy głosowe i najlepiej lepszy system zaproszeń, choć bez tego mógłbym się obejść. Marzenia...
Wracając jeszcze na chwilę do tematu PlayStation Network warto dodać, że Lempel powiedział, że Sony nie planuje stworzenia usługi podobnej do microsoftowego Games on Demand, powód to niby rozmiar nośnika:
" Nie w tym momencie. To nie jest coś co planowaliśmy, dlatego, że rozmiar naszych gier jest za duży. Na Blu-Rayu może się zmieścić z 50 giga danych, kiedy [Xbox 360] to wciąż 9 giga. Technicznie jest to możliwe, ale kto chciałby ściągać 40 giga i trzymać na dysku twardym?" Tutaj też się nie zgodzę, w końcu Burnout czy SOCOM: Confrontation, a nawet GT: Prologue nie zajmuje wcale 40 GB i są normalnie sprzedawane przez PS Store. Zatem jedno nie wyklucza drugiego, ale na pewno nie dostaniemy dedykowanej usługi ku temu.
[via IndustryGames]