PS4 Pro będzie silniejsze, niż możemy się spodziewać
Nie oznacza to jednak, że Sony przestaje wierzyć w generacje konsol. Nic bardziej mylnego, firma zamierza dalej działać jak działała, a PS4 Pro jest jedynie lekkim „wewnątrzgeneracyjnym” krokiem naprzód.
Mike Cerny, główny architekt Playstation (wcześniej producent w Naughty Dog) w wywiadzie dla Gamasutry powiedział:
Zaznaczył tym samym, że PS4 Pro absolutnie nie oznacza dla Sony zmiany sposobu patrzenia na rynek konsol czy potrzeby użytkowników. Nowa konsola ma jedynie odpowiedzieć na nowe potrzeby, ale wygląda na to, że Playstation 5 również jak najbardziej nadejdzie.
Niezależnie od raflgo, Sony chce, by jak najwięcej twórców gier wspierało nową wersję PS4. Według Cerny’ego uda się to dlatego, że wymaga to z ich strony bardzo niewielkich nakładów. Mówi, że w przypadku niektórych projektów oznacza to zwiększenie budżetu o bardzo niewiele - nawet 0,2-0,3 proc., by efekty były zauważalne. Dlatego też to wsparcie ma być według niego dla twórców gier oczywiste i naturalne.
W tym samym wywiadzie Cerny dość kreatywnie podszedł do sposobu liczenia mocy obliczeniowej nowego sprzętu, być może chcąc go „PR-owo” wypchnąć przed Xboksa One Scorpio. Przypomnijmy - ten ostatni ma mieć 6 teraflopsów mocy obliczeniowej przy 4,2 teraflopsów PS4 Pro.
Trochę brzmi to jak kreatywna matematyka, by zwiększyć możliwości PS4 Pro „na papierze”, no ale zobaczymy. Na szczęście Cerny miał też trochę konkretniejszych informacji o architekturze konsoli.
Poza procesorem o 30 proc. szybszym niż w PS4 (w nowej konsoli będzie on taktowany ok. 2,1 GHz) i 8 GB szybkiej pamięci GDDR5, PS4 Pro dostanie również dodatkowy gigabajt konwencjonalnego, wolniejszego DRAM-u. Po co? Jest to, okazuje się, całkiem sprytne.
Playstation 4 Pro trafić ma do sprzedaży już 10 listopada. Cena urządzenia kształtować się będzie na poziomie premierowej wersji PS4.
Dominik Gąska