PS4 Neo - Sony poświęciło swojej nowej konsoli dokładnie tyle samo "czasu antenowego" konferencji, co PS Vicie
Czyli okrągłe zero minut. To dobrze, czy wręcz przeciwnie?
Od kilku miesięcy myśleliśmy, że dzisiaj, po poprzedzających E3 konferencjach, już wszystko będzie jasne. Sony wreszcie pokaże światu PlayStation 4 Neo (o którym i tak sporo już wiemy z przecieków), a Microsoft zaprezentuje mocarnego Xboksa One (Two?). A guzik. Targowe konferencje nie rozwiały większości naszych wątpliwości.
Przedstawiciele Microsoftu byli szczerzy, przyznali, że oprócz Xboksa One S istnieje też, póki co na deskach kreślarskich, ale jednak istnieje, Scorpio. Najmocniejsza konsola do gier ever. Powstający od dwóch lat "potwór" zdolny do obsługi 4K w grach, VR, 6 tetaflopów, cuda wianki. Pokazano nawet jego zdjęcie, zapomniano tylko przed pstryknięciem fotki włączyć lampę błyskową.
Mimo wszystko, każdy gracz wie na czym stoi. Jest Xbox One, lada dzień będzie Xbox One S. Każda gra Microsoftu pójdzie też na Windowsie 10, a za półtora roku do sprzedaży trafi Scorpio. Nowa konsola, ale nie nowa generacja, wpisująca się w "rodzinę Xbox One" i będąca z nią kompatybilna. Oby tylko nie okazało się, że w świecie konsol jak w życiu, z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach, a pełny potencjał nowego sprzętu będzie trzymany przez starszych braci.
Można się domyślać, że gry na Scorpio i stare One'y będą mogły się różnić grafiką i rozdzielczością, ale nie zawartością, a to ważna rzecz. Spójrzcie na Cień Mordoru na PS3 i PS4. Albo FIFĘ 17 na dwie różne generacje sprzętu - mimo wspólnego tytułu, to tak naprawdę inne gry. Na Xboksach ma nie być tego typu rozbieżności.
Microsoft najwięcej powiedział, wprowadzając, o ironio, największy chaos. Sony zagrało va banque, przyznając przed E3, że PS4 Neo istnieje, po czym nawet nie zająknęło się na jego temat podczas konferencji w Los Angeles. Najważniejsze były gry. I gry na PlayStation VR, które jest oczkiem w głowie firmy. A nowy sprzęt? Tak, kiedyś tam będzie, ale do tego czasu możemy pograć w świetnie zapowiadające się tytuły, bez zastanawiania się, czy z HDR-em na modelu Slim byłyby lepsze. Możesz powiedzieć, że Microsoft nazywa rzeczy po imieniu, a Sony ukrywa czekającą hardcore’owych graczy przesiadkę. OK, ale jeżeli przesiadka ta rzeczywiście odbędzie się w IV kwartale 2017 roku, będzie oznaczało to, że sprzęty wymienimy po czterech latach. Wciąż szybko w porównaniu do ery PS3, a szczególnie Xboksa 360, ale cofnijmy się do pierwszej konsoli Microsoftu. Dla tej firmy cała generacja trwała cztery lata, a konsole były nieporównywalnie droższe.
Xbox - Project Scorpio
Teraz mówimy o 8,5 generacji, w 100% kompatybilnej z grami wydanymi od końcówki 2013 roku. Podczas gdy wszyscy bali się śmierci konsol i króciutkiego cyklu życia sprzętu, okazuje się, że może on być niespotykanie dotąd długi. A to jest świetna informacja.
Po pierwsze, Xbox One i PlayStation 4 oprócz nowych gier dostają masę portów nawet kilkuletnich pecetowych gier i remasterów. Biblioteka ta w połączeniu z obecnymi i nadchodzącymi grami daje nam wręcz astronomiczną liczbę dostępnych na obu platformach tytułów. Tytułów, które z racji rozdzielczości Full HD wolniej się starzeją, a dwustronnej kompatybilności sprzętowej nowych i starych konsol, będą dłużej "zdatne do użytku".
Druga rzecz, stojąc za 1,5 roku przed wyborem kupna nowego PS4 lub Xboksa One nie będziemy musieli odpowiedzieć sobie na pytanie, „w co ja na tym będę grał poza tymi trzema tytułami startowymi na krzyż”. Masz od 2013 roku PS4? Kupując w 2017 roku Scorpio nie wygrzebiesz się spod świetnych xboksowych exclusive’ów przez długie miesiące (z których część może dostać łatki pod nowy sprzęt). Od lat grasz na Xboksie? Kratos, Trico, Nathan, Ratchet, Crash i cała ta banda już na ciebie czekają.
Przedłużająca się ósma generacja konsol, z mocniejszym sprzętem, to też świetna wiadomość dla fanów pudełkowych gier i obecnego status quo. Mniejsze gry będą pojawiać się tylko w cyfrze, rola abonamentów może wzrosnąć, ale nie grozi nam przeforsowanie przez wydawców steamowych rozwiązań czy innych „always online’ów”, które w 2013 roku na Xboksie One były całkiem prawdopodobne. Zmienimy sprzęty do gry, ale nie reguły gry, a poniższy tutorial wciąż będzie aktualny.
Official PlayStation Used Game Instructional Video
Nie zazdroszczę tym, którzy czekali na E3 ze swoimi zakupowymi decyzjami. Sam nie wiem co bym podpowiedział komuś, kto rozważa dziś wymianę części w PC lub kupno swojej pierwszej konsoli ósmej generacji. Równocześnie cieszę się jednak, że sprawy potoczyły się tak, a nie inaczej, a tegoroczne konferencje wbrew pozorom nie były skoncentrowane na sprzęcie, tylko tym co dla nas najważniejsze - grach.
Trochę szkoda, że nie na PS Vitę, ale pogodziłem się już z myślą, że kiedyś posłuży mi ona po prostu do ogrywania starszych tytułów z chmury PlayStation Now. Jak już ta wreszcie się kiedyś u nas pojawi.
Paweł Olszewski