PS4 i Xbox 720 raczej nie będą wstecznie kompatybilne - mówi przedstawiciel Electronic Arts
Półka ze starociami na PSone i PS2 nagle posmutniała.
13.02.2013 | aktual.: 05.01.2016 16:22
Szef finansowy Electronic Arts, Blake Jorgensen, opowiadał na konferencji technologicznej w San Francisco o różnych aspektach biznesu. Powiedział wiele ciekawych rzeczy o nadchodzącej generacji konsol, odniósł się też do coraz częściej dyskutowanej opcji blokady używanych gier. I wbrew temu, co z reguły twierdzą wydawcy, w drugim obiegu nie widzi nic złego. "Jeśli ktoś pójdzie do sklepu i odsprzeda używaną grę, jest spora szansa, że potem kupi któryś z naszych tytułów" - uważa Jorgensen.
Istotniejsza była jednak inna wypowiedź. "Ważną rzeczą, o której trzeba pamiętać, jest to, że konsole następnej generacji raczej nie będą wstecznie kompatybilne. Jeśli grasz w trybie multiplayer, raczej nie zagrasz z kimś, kto ma sprzęt poprzedniej generacji" - powiedział Jorgensen.
Wypowiedź padła w kontekście wydawania gier na różne generacje konsol - przedstawiciel EA twierdzi, że to nie problem, bo ludzie kupią i gry na starsze sprzęty, i te na najnowsze.
Raczej nie wygląda to na spekulacje - w dalszej części wystąpienia Blake Jorgensen opowiadał m.in. o nowej wersji silnika Frostbite, wydaje się wtajemniczony w bieżące poczynania firmy. Jeśli w wypowiedzi użył "raczej", to chyba po to, by nie wyjść na tego, który się wygadał.
Wsteczna kompatybilność jest dla mnie podstawową funkcją konsol, choć ich producenci mają na ten temat inne zdanie. Zdają się sądzić, że półki ze starociami nie potrzebuję, bo przecież mogę sobie kupić grę z PSone lub PS2 prosto z PSN. Jest w tym jakaś logika i choć sam ostatnio grałem na PS3 w Syndicate Wars z PSone na płycie, to raczej nie widzę oczami wyobraźni tłumów kupujących PS4 po to, by pograć w pierwszego Crasha.
Brak plotek o tym, że nowe konsole będą miały tę funkcję, oraz nadmiar tych mówiących, że jej nie będzie, również mówi o kierunku, w którym podążają Sony i Microsoft. Może gracze naprawdę nie potrzebują klasyki na nowych sprzętach, skoro większość ciekawych tytułów i tak mogą sobie kupić w sklepach cyfrowych?
[Źródło: Gamasutra]
Marcin Kosman