Przywracamy blask retro sprzętom

Przywracamy blask retro sprzętom

Przywracamy blask retro sprzętom
Patryk Fijałkowski
09.09.2017 13:00

Przychodzi dzień, w którym odbierasz kupiony na aukcji internetowej stary komputer. A może wyciągasz go z głębokiej szafy albo znajdujesz na strychu? Sprzęt jest sprawny technicznie, wszystkie klawisze działają, nic tylko rozpocząć powrót do przeszłości.

Ale jest jedna rzecz, która mocno razi – zżółkły ze starości kolor obudowy. Większość komputerów z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych miała oryginalnie beżowe lub jasnoszare plastiki i tworzywa sztuczne (tak zwane ABS). Z biegiem lat pod wpływem promieni słonecznych nabierały one żółtawych odcieni i przebarwień, szczególnie widocznych na klawiszach, które zaczęły przypominać zęby wieloletniego palacza papierosów. Na szczęście można temu zaradzić, stosując wybraną metodę wybielania. Poniższy sposób jest bardzo skuteczny i pozwala uzyskać zadowalające efekty. Przede wszystkim jest to metoda tania, z którą poradzą sobie początkujący w tym temacie. Wady? Może wymagać dużo czasu i cierpliwości.Do wybielania potrzebne będą: woda utleniona w kremie, gąbka kuchenna i słońce. Pierwszy składnik występujący też pod nazwą Oxydant można kupić w specjalistycznym sklepie dla fryzjerów lub w internecie. Koszt jest znikomy: około 10 złotych za butelkę, która spokojnie wystarczy na typową obudowę komputera. Woda utleniona w kremie występuje zazwyczaj w trzech stężeniach: osiem, 12 (rekomendowane) lub 18 procent. Gąbka kuchenna to sprawa oczywista. Trudniej może być ze słońcem, którego potrzeba jak najwięcej. Najlepsze efekty wybielania uzyskamy w słoneczne i ciepłe dni, czyli wiosną i latem. Osobiście nie polecam zabierać się za prace przy mocno zachmurzonym niebie. Zwyczajnie szkoda czasu. Warto też zaopatrzyć się w gumowe rękawiczki, które ochronią ręce przed wodą utlenioną. Inaczej powstanie biały nalot na skórze utrzymujący się kilka dni.Instrukcja wybielania:Pierwszy krok może być trudny dla początkujących, ponieważ trzeba rozebrać komputer na czynniki pierwsze łącznie z oddzieleniem poszczególnych klawiszy. Jeżeli sprzęt jest w stanie oryginalnym, czyli nie był wcześniej otwierany, nie ma się czego obawiać. Najprawdopodobniej wszystkie elementy są na swoim miejscu i nie wypadną podczas odkręcania obudowy. Klawisze trzymane są na małych plastikowych trzpieniach. Trzeba je podważyć za pomocą na przykład płaskiego śrubokrętu, zaczynając najlepiej od dolnych rzędów. Później można je wyciągać choćby palcami. Należy oczywiście oddzielić całą elektronikę i do czyszczenia pozostawić tylko plastiki.Wszystkie elementy z tworzyw sztucznych należy umyć pod ciepłą bieżącą wodą, zmywając wieloletni brud. Następnie starannie wysuszyć szmatką. Przy myciu nie korzystamy ze środków do czyszczenia łazienek ani innych silnych detergentów. Warto natomiast użyć „Białego Jelenia”, hipoalergicznego mydła w płynie, które znacznie ułatwia mycie. Żeby dostać się do przetłoczeń i zakamarków obudowy polecam skorzystać z patyczków do uszu.Na wysuszone części można zacząć nakładać wodę utlenioną w kremie. Wyciskamy trochę na obudowę i rozcieramy równomiernie gąbką. Ilość kremu zależy od stopnia zżółknięcia plastików. Tutaj są dwie metody wybielania. Można równomiernie wcierać krem lub uklepywać go gąbką, tak żeby na obudowie pojawiła się cienka warstwa „baranka”. Ten drugi sposób może być skuteczniejszy przy większych przebarwieniach i przy zastosowaniu wody utlenionej o stężeniu 18 procent. Minusem jest to, że wybielanie może być niejednolite i będzie widać plamy.Najwięcej pracy czeka nas przy klawiszach. Stosując metodę wody utlenionej, trzeba dokładnie smarować każdy klawisz osobno. Wymaga to wiele cierpliwości i dokładności. Dlatego w tym miejscu polecam inny sprawdzony sposób z zastosowaniem 10-procentowego roztworu nadtlenku wodoru (sprzedawany w butelkach 1 l po około 15 złotych). Klawisze należy umieścić w szklanym naczyniu, zalać roztworem, przykryć i docisnąć, żeby nie wypłynęły do góry. Naczynie wystawiamy na słońce i po kilku godzinach klawisze będą jak nowe. Uwaga: Absolutnie nie należy używać tej metody do obudów, ponieważ doskonale wyżera wszelkie wypukłe loga i naklejki.Wszystkie elementy posmarowane kremem wystawiamy na słońce. Klawisze należy układać osobno na równym podłożu w takich odstępach, żeby wzajemnie nie rzucały na siebie cienia. Nie ma obawy co do wybielenia nadrukowanych liter, cyfr i znaków. Te nawet przy mocnym smarowaniu zachowują oryginalny czarny kolor. Plastiki powinny poleżeć w kąpieli słonecznej około dwie godziny. Pamiętajcie: im cieplej i słoneczniej, tym lepiej (idealnie jest przy temp. 30°C).Sprawdzamy efekt naszej pracy, myjemy plastiki z resztek kremu pod bieżącą wodą i ewentualnie powtarzamy nakładanie kremu. Mocno zżółknięte części wymagają kilku podejść. Plastiki można czyścić wielokrotnie. Nie da się ich wybielić bardziej, niż były w oryginale.Dodatkowe uwagi: na początku najlepiej przeprowadzić testy na jakieś starej klawiaturze albo na spodzie obudowy, żeby uniknąć ewentualnych przykrych niespodzianek. Przy czyszczeniu polecam omijać kremem wszelkie kolorowe loga i naklejki, ponieważ mogą zostać zniszczone. Pamiętajcie, że wybielanie słabo działa na zżółknięcia powstałe od dymu papierosowego i praktycznie nie da się usunąć takich plam. Wybielony sprzęt najlepiej trzymać w pudełku z dala od promieni słonecznych, które z czasem znowu spowodują przebarwienia.Jakie są inne metody wybielania? Czego można jeszcze spróbować, a czego unikać? Przede wszystkim odradzam metody ze zmywaczami i rozpuszczalnikami, które nieodwracalnie uszkadzają tworzywa sztuczne i powodują jeszcze większe odbarwienia. Z kolei wszelkie pianki do czyszczenia plastików czy pasta do zębów w ogóle nie zdają egzaminu. Można spróbować metody przecierania papierem ściernym wodnym. Istnieje jednak ryzyko powstawania płytkich zarysowań (zależy od rodzaju plastiku).A jak radzić sobie z czyszczeniem jesienią i zimą przy brzydkiej pogodzie? Można zastosować naświetlanie świetlówkami UV o wysokiej emisji. Trzeba się liczyć z tym, że jest to nieekonomiczne rozwiązanie, ponieważ świetlówki sporo kosztują i pożerają prąd. Ponadto trzeba zaopatrzyć się w kartonowe pudełko i wyłożyć je od środka srebrną folią aluminiową i dopiero w takiej „instalacji” naświetlać poszczególne elementy komputera przez wiele godzin. Opinie co do skuteczności tej metody są podzielone.Najbardziej wdzięcznymi pacjentami kuracji wybielającej są komputery z serii Commodore i Amiga z obudowami w jasnych kolorach. Przy nich najłatwiej o dobry efekt naszej pracy. Trochę więcej uwagi wymaga linia Atari 8/16 bit, ponieważ te modele miały jasnoszare tworzywa i nie zawsze da się je równomiernie doczyścić. Rodzina ZX Spectrum ze względu na czarny kolor pozostaje poza kręgiem zainteresowań.Na koniec pamiętajcie, że każde wybielanie przeprowadzacie na własną odpowiedzialność. Przedstawiona w artykule metoda jest sprawdzona, ale nie gwarantuje stuprocentowej skuteczności, a w skrajnych przypadkach może wręcz pogorszyć stan cennych sprzętów.Marcin Kiendra

Podziękowania za pomoc przy pisaniu artykułu dla Michała Labochy i Marka Pańczyka

Republikacja z magazynu Pixel za zgodą redakcji

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)