Przyszłość BattleCry może być zagrożona
Fakt, że Bethesda nie jest pewna czy gra osiągnie zadowalający poziom, nie wróży dobrze.
Nie jest też tak, że gracze czekający na BattleCry nie mają innych opcji do rozważenia. BattleCry to w końcu sieciowa sieczka (choć używanie prochu zostało w świecie gry zakazane), dystrybuowana w modelu free-to-play. Przypomnijmy tylko, że podobnie wygląda sprawa z Overwatch, Battleborn czy LawBreakers od Cliffa Bleszinskiego. Konkurencja jest więc spora, a Bethesda chyba nie jest już na 100% pewna, że jej pomysł ma siłę przebicia.
Wydawca skomentował sprawę w emailu do serwisu ProgressBar:
Mamy obawy dotyczące Battlecry i tego czy może sprostać celom, jakie stawiamy przed tą grą. Badamy jakie ulepszenia są potrzebne, by sprostała naszym standardom. To odpowiedź na pytanie czemu Battlecry nie było pokazywane na imprezie EB Expo. Przyznacie, że dość szczera jak na oficjalną komunikację wydawcy. Ciekawe czy gra nie dołączy do listy tytułów, w które nigdy nie było nam dane zagrać.
[źródło: PB]
Maciej Kowalik