Przypadek, czy zmyślny marketing? Twórcom Deus Ex: Rozłam Ludzkości obrywa się za grafikę koncepcyjną
W dzisiejszych czasach naprawdę ciężko powiedzieć, czy ktoś po prostu nie pomyślał, czy może wręcz przeciwnie – genialnie robi marketing swojego produktu.
04.08.2016 19:46
Do premiery Rozłamu Ludzkości jeszcze nieco ponad dwa tygodnie, zatem to ostatnia szansa dla Eidos Montreal i Square Enix na rozpędzenie pociągu zwanego hypem i podbicie zamówień przedpremierowych.
Niedawno na stronie gry opublikowano grafiki koncepcyjne przedstawiające, jak twórcy wyobrażają sobie świat w 2029 roku. Poza Pragą pokazano też Barcelonę, Berlin, Blackpool, Kolonię, Londyn, Paryż, Rio de Janeiro, Sztokholm, Sydney i Moskwę. Ta ostatnia wzbudziła wiele kontrowersji, a wszystko za sprawą pewnego transparentu:
Jak widzicie na powyższym obrazku, protestujący eksponują hasło „Augs Lives Matter”, co dość jednoznacznie kojarzy się z „Black Lives Matter” – ruchem społecznym walczącym z dyskryminacją rasową w Stanach Zjednoczonych twierdzącym, że czarnoskórzy obywatele tego kraju częściej padają ofiarami stróżów prawa i są gorzej traktowani przez wymiar sprawiedliwości. Ruch powstał w 2013 roku, natomiast głośniej zrobiło się o nim w roku 2014 kiedy to miały miejsce zamieszki w Ferguson w stanie Missouri.
Faktycznie skojarzenia są i to nie tylko słowne. Przecież fabuła Deus Ex kręci się właśnie wokół dyskryminacji osób z ulepszeniami i tego, jak źle traktowane są przez władze poszczególnych krajów. Sprawę dość szybko podchwycili użytkownicy Twittera, a najwięcej do powiedzenia w temacie ma Manveer Heir, który odpowiada za gameplay w Mass Effect: Andromeda.
W dyskusję z nim wdał się Andre Vu, odpowiadający za całą markę Deus Ex w Eidos Montreal. Panowie całkiem długo i intensywnie wymieniali się argumentami na Twitterze, a sam Vu twierdzi, że akcja jest „niefortunnym zbiegiem okoliczności”, bo prace nad Rozłamem Ludzkości trwają od pięciu lat, czyli rozpoczęły się przed powstaniem ruchu Black Lives Matter.
To nie pierwszy raz, kiedy twórcom nowego Deus Ex-a obrywa się za nawiązywanie do negatywnych spraw z prawdziwego świata. Przy okazji zwiastuna z E3 w 2015 roku studio użyło określenia „mechaniczny apartheid”, co przez wielu zostało uznane za przesadę.
Jonathan Jacques-Belletete z Eidos Montreal tłumaczył wtedy w wywiadzie dla serwisu Polygon, że cała sytuacja to nadinterpretacja, a osoby krytykujące studio przesadzają i traktują twórców gier jak małe dzieci:
Facet ma sporo racji i szczerze powiedziawszy nie do końca rozumiem o co całe to zamieszanie. Nie wierzę, że „Augs Lives Matter” to zbieg okoliczności, bo podobieństwo do „Black Lives Matter” jest zbyt duże, ale co z tego? Deus Ex nie podchodzi do kwestii niesprawiedliwości rasowej, czy społecznej w ogóle, w sposób lekki i humorystyczny. To dojrzała produkcja pokazująca problem, z którym jako gatunek ludzki możemy się zmierzyć w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat.
Augmented Future - Open Bionics × Deus Ex × Razer
Swoją drogą, niezależnie od podejścia do tematu, polecałbym wszystkim – twórcom gier i wszelkiej maści aktywistom – zmianę sloganu na nieco inny, taki:
Lepiej, prawda?
Bartosz Stodolny