Przymuszeni do pracy studenci sabotowali PlayStation 4?
W ciągu 24 godziny od amerykańskiej premiery PS4, z półek sklepów zniknęło milion sztuk tej konsoli. Wyjątkowo szybko pojawiły się pierwsze problemy sprzętowe. Czy odpowiedzialni za nie są... studenci?
Niektórzy posiadacze PlayStation 4 są zmuszeni oddać swoje urządzenia do serwisu. Problemem jest tzw. "BLoD" - niebieskie światło sygnalizujące o problemach sprzętowych. Jak pisaliśmy w niedzielę, powody awarii konsoli są rozmaite - niekiedy pomaga zmiana kabla HDMI czy wgranie aktualizacji oprogramowania ściągniętej na pendrive, a niekiedy... nie pomaga nic. Prócz serwisu, ma się rozumieć.
Ciekawe światło na całą sprawę rzuca wpis pewnego użytkownika na forum serwisu IGN. Tłumaczy on tam wpis z chińskiego forum, poświęconego Politechnice Xi'an. Jeden ze studentów napisał tam:
Foxconn nie traktuje nas zbyt dobrze, więc i my nie traktujemy dobrze PS4. Konsole, które składamy, w najlepszym wypadku dadzą się włączyć. Tak się bowiem składa, że, jak pisaliśmy w październiku, tysiące studentów z Politechniki Xi'an w ramach obowiązkowych praktyk studenckich pracowało od sierpnia do października w fabryce Foxconnu w Yantai, gdzie składane były urządzenia Sony. Przyklejali naklejki albo wsadzali kable i instrukcje do pudełek z PS4 - przez 11 godzin dziennie, z 10-minutową przerwą rano i półgodzinną przerwą obiadową. Odmówienie udziału było równoznaczne z nieukończeniem studiów.
Czyżby postanowili się zemścić?
Sprawa jest bardziej skomplikowana. Wspomniany wątek na chińskim forum został już skasowany (zostały po nim tylko zrzuty ekranu), pojawił się za to nowy, w którym inny student prosi, by nie oskarżać jego i jego kolegów o sabotaż. Jego zdaniem nie stanowili nawet 1/10 pracowników fabryki. Byli tam także choćby robotnicy sprowadzeni z prowincji Guizhou i robotnicy od lat pracujący w Foxconnie.
Warto zwrócić także uwagę, że użytkownik forum IGN, który przetłumaczył pierwszy wpis, jest użytkownikiem od zaledwie paru dni. To nie sprzyja jego wiarygodności.
Cała sprawa może być więc rozdmuchaną plotką. Ale nie od dziś wiadomo, że Foxconn nie najlepiej traktuje swoich pracowników. Seria samobójstw w zakładach tej tajwańskiej firmy wstrząsnęła światem w maju 2011 roku, a w styczniu 2012 roku pracownicy jednego z nich zbuntowali się i zażądali podwyżek, grożąc zbiorowym samobójstwem. Szefowi Foxconnu zdarzyło się też nazwać robotników zwierzętami. Mimo że to firma konkurencyjna, z jej usług korzystają dziś prawie wszyscy najważniejsi producenci elektroniki na świecie - w tym i Sony, i Apple, i Microsoft, i Nintendo.
Tomasz Kutera
