Przygodę z Lords of the Fallen zaczniemy w październiku
Jeśli baliście się, że także i ta gra zostanie opóźniona na przyszły rok, to możecie w końcu odetchnąć.
09.07.2014 | aktual.: 05.01.2016 15:34
Enemy Front okazał się zbyt słaby, by kazać nam spojrzeć na gry CI Games przychylniejszym okiem, ale Lords of the Fallen ma na to wielkie szanse. To nie wróżenie z fusów. Widzieliśmy grę już kilkukrotnie, dlatego mocno trzymamy za nią kciuki, bo Tomasz Gop i jego zespół wiedzą co robią. Tak o pojedynku z jednym z bossów pisał po E3 Paweł Kamiński:
Choć potrzebowałem około dziesięciu prób, by pokonać bossa (plus kilka, gdy wykładałem się po drodze do niego), to wcale nie czułem się jak ostatni łamaga. Po pierwsze, ludziom obok szło gorzej. Po drugie - już zupełnie serio - cieszyło mnie, że muszę się uczyć i doskonalić w grze, bo to jeden z tych elementów, które najmocniej mnie do nich przyciągają. Np. do tej pory nie rozgryzłem jak pokonać tarczowników nie stosując magii. Z kolei boss miał całkiem spory wachlarz ośmiu ataków, których trzeba było jeszcze odpowiednio długo unikać - zwłaszcza tych na dystans. Do tego atakować tylko w krótkim okienku tuż po szarży, gdy był lekko zamroczony. A gdy wpadał w furię i płonął unikać go jeszcze gorliwiej. Zaś gdy odnowi się mana, walić czarami. Wszystko to w sumie składało się na plan niezbyt skomplikowany, ale wykonanie go bezbłędnie chwilę zajęło. I wiecie co? Było to bardzo satysfakcjonujące. Lords of the Fallen nie musi być porównywane do Dark Souls, mam też przeczucie, że sięgną po nie osoby, które od produkcji From Software się odbiły. Oby tylko twórcy przyłożyli się do ostatniego etapu polerowania gry i usuwania błędów. W Harkyna wcielimy się 31 października. Gra będzie dostępna na PC, PS4 i Xboksie One.
[źródło: Twitter]
Maciej Kowalik