Przeszyty strzałą skoczek wylądował na Switchu
I znów nadszedł ten dzień…
A konkretnie dzień, w którym stosunkowo niewiele dzieje się, a na drugiej skrzynce mailowej wisi wiadomość z informacją prasową. Do tego redakcja (w powiększonym składzie, o czym mogliście się niedawno przekonać) sugeruje, że fajnie będzie podejść do tego tematu na luźno. No i jako, że mamy końcówkę dnia (przynajmniej dla Was, bo u mnie jest godzina 15:02) to popuśćmy trochę wodzę fantazji.
Nie przepadam za skokami narciarskimi i staram się omijać ten temat szerokim łukiem (brak telewizora na pewno w tym pomaga), ale jestem całkowicie świadom, jak ważny jest to sport dla większości Polaków. Co prawda czasy Małyszomanii są już dawno za nami, ale występy polskiej kadry skoczków z Piotrem Żyłą, Kamilem Stochem i Dawidem Kubackim na czele dalej śledzą miliony odbiorców. Według danych podanych przez Wirtualnemedia, zwycięstwo Dawida Kubackiego we Włoszech transmitowane 13 stycznia 2019 roku śledziło średnio 5 366 839 osób.
Ski Sniper - Switch Trailer
Kompletnie ominąłem też “Małysza”, czyli Delux Ski Jump, które na początku lat 2000 podbiło wiele komputerów w polskich kafejkach, szkołach (te lekcji informatyki…) czy wreszcie domach. Stosunkowo prosta gra autorstwa fińskiego studia Mediamond doczekała się niezliczonej liczby kontynuacji czy klonów, dlatego istniało duże prawdopodobieństwo trafienia na nią w ten lub inny sposób.
W 2017 roku deweloperzy ze studia Crazy Rocks również postanowili podpiąć się pod ten trend, ale na swój własny, dziwaczny i – nie bójmy się tego słowa – głupkowaty sposób. Czy nie za późno, zapytacie? Okazuje się, że nie, bo ich Ski Sniper zebrał wyjątkowo pozytywne recenzje wśród graczy na Steamie (aż 81%), a prosta oprawa graficzna i cena zachęciły wiele osób do zakupu. I widzicie – po co mamy pisać o tych wszystkich “gameplayach”, zwiastunach czy (a uwierzcie mi, to już robi niewiele osób) wyszukiwać gdzieś z odmętów Steama jakieś ciekawe indyki (jutro sobie o jednym takim porozmawiamy), skoro gracze chcą strzelać z kuszy do skoczków narciarskich. I CO IM ZROBIMY?! – jakby to Dominik napisał.
Bartek Witoszka