Przerażający pomysł Microsoftu: nie pograsz we dwóch na jednej konsoli, jeśli nie kupisz dwóch licencji?
Albo: nie obejrzysz filmu z dziewczyną, jeśli nie kupisz licencji na obejrzenie go dwa razy. To tylko domysły, ale najnowsze pomysły Microsoftu są dość przerażające.
Jak donosi eurogamer, Microsoft w kwietniu złożył, a parę dni temu upublicznił, wniosek patentowy o tajemniczej nazwie "Content Distribution Regulation by Viewing User". O co chodzi? Wyobraźcie sobie, że telewizor/konsola cały czas Was obserwuje. Wszystko po to, by wiedzieć, ile osób jednocześnie patrzy na ekran. Urządzenie mogłoby w takim wypadku, przykładowo, zatrzymać film, gdyby stwierdziło, że ogląda go naraz więcej osób, niż pozwala na to licencja.
Przerażające.
Oczywisty jest chyba sposób, w jaki Microsoft mógłby obserwować swoich użytkowników - we wniosku nie padają słowa "Xbox" ani "Kinect", ale jest tam mowa o konsoli do gier i kamerze. Oczywiście, Kinekta zawsze można wyłączyć. Ale co, jeśli będzie na stałe wbudowany w następcę Xboksa 360?
Jakie to daje możliwości? Cóż, w hipotetycznym cyfrowym sklepie VOD i tak kupujecie nie film, ale prawo do obejrzenia go. Teraz po prostu musielibyście wykupić licencję na każdą osobę oddzielnie. Bez zrobienia tego, film się po prostu nie uruchomi. Albo po kilku minutach przestanie się odtwarzać. A gry? Wyobraźcie sobie, że kupno Borderlands 2 oznaczałoby zakup jednej licencji. Gdybyście chcieli zagrać na podzielonym ekranie z kolegą, on też musiałby wykupić swoją.
Oczywiście samo złożenie wniosku patentowego nie oznacza jeszcze, że taki pomysł zostanie urzeczywistniony, ale Wielki Brat i tak byłby pod wrażeniem.
Tomasz Kutera