Przenośna platformówka i stacjonarne wyścigi - LittleBigPlanet powraca
Sony doskonale wie, że gry spod szyldu LittleBigPlanet przyciągają przed ekrany rzesze graczy. Japoński koncern nie pozwala nam więc zapomnieć o sympatycznych szmaciankach i atakuje podwójnie - stacjonarnymi wyścigami kartów i klasyczną, przenośną platformówką.
Przy LittleBigPlanet dla PlayStation Portable bawiłem się świetnie i wciąż chętnie powracam do tego tytułu. Dlatego też wieść (oczywistą, bo oczywistą) o odsłonie dla PlayStation Vita przywitałem z uśmiechem na ustach. To, co zobaczyłem na jednym z pokazów Sony utwierdziło mnie tylko w przekonaniu, że jeśli lubicie serię, LittleBigPlanet Vita nie powinno Was rozczarować.
Szykuje nam się zupełnie nowa opowieść, w której nasz dzielny bohater będzie musiał stawić czoła wielkiemu potworowi, powstrzymać go i ocalić szmaciany świat. Wszystko, jak zwykle, okraszone specyficznym dla LittleBigPlanet klimatem i śmiesznymi dialogami - cicho liczę na to, że dostaniemy pełną polonizację, która w poprzednich odsłonach gry sprawdziła się świetnie. Wersja na Vitę wygląda jak LBP2 na PS3 i zapewne dzięki sporej mocy przenośnej konsoli nie trzeba było iść na ustępstwa jak w przypadku odsłony na PSP. Pokazano kilka etapów, w których pojawiły się elementy wykorzystujące dotyk - na przykład małe zagadki polegające na przesuwaniu palcem obiektów, celem utorowania sobie drogi. Z tego, co zrozumiałem, będzie ich zdecydowanie więcej, a to oznacza zupełnie nowe podejście do przechodzenia plansz.
Fantastycznie prezentuje się nowy edytor, który w pełni wykorzystuje dobrodziejstwa VIty - smyrając palcem po ekranie, rysujemy obiekty. Tylny panel pozwoli natomiast na przybliżanie i oddalanie. Co więcej, na ekranie umieszczono najczęściej używane funkcje, przez co wystarczy stuknąć palcem w konkretne ikonki by od razu otrzymać do nich dostęp. LittleBigPlanet Vita wykorzysta ponadto aparat fotograficzny i mikrofon, robiąc również użytek z NEAR. Każdy kostium kupiony w LBP na Vitę będzie można wykorzystać w LBP2 na PS3 i odwrotnie. Gra pozwoli na czteroosobową zabawę zarówno przez sieć jak i bez jej użycia, na czterech konsolach PS Vita.
Niestety nie ma róży bez kolców i jest jedna rzecz, do której muszę się przyczepić. LittleBigPlanet Vita nie będzie obsługiwać etapów stworzonych przez graczy w innych odsłonach gry. Twórcy chcą, aby wersja na nową przenośną konsolę Sony skupiała się przede wszystkim na etapach wykorzystujących dobrodziejstwa tego sprzętu. Z jednej strony doskonale to rozumiem - dotykowy ekran i tylny panel dają sporo możliwości na urozmaicenie plansz, dodanie do nich fajnych patentów. Z drugiej kto normalny rezygnuje z tak ogromnego magazynu pomysłów. Przecież niejeden fan serii chętnie zabrałby w podróż jakieś „zwykłe” plansze stworzone na PlayStation 3, prawda? Skoro gry z serii LittleBigPlanet mają być jedną wielką rodziną, to taki wyjątek jest dla mnie nie do przyjęcia. Premiera już 19 września.
Stacjonarny LittleBigPlanet Karting jawi się natomiast jak połączenie ModNation Racers i Mario Kart. Dostaniemy świetnie wyglądające wyścigi, których siła leży przede wszystkim w rozbudowanym edytorze. Przygotujcie się na twórcze wykorzystanie trzech wymiarów, bo w taki właśnie sposób tworzone są w LittleBigPlanet Karting tory. A zmienić można będzie w zasadzie wszystko - dodając do pojazdów bronie, ustawiając inteligencję konsolowych przeciwników, ingerując w fizykę pojazdu, a nawet jego sterowanie. Po co? A na przykład po to, żeby bolid formuły pierwszej nie mógł driftować jak zwykły cart. Co więcej, w LBP Karting będziemy mogli tworzyć filmowe przerywniki, co tylko dopełni indywidualność każdego z etapów, a miłośnikom kreacji ruchomych obrazów pozwoli dać ujście swoim pomysłom.
W trybach sieciowych pogramy maksymalnie w osiem osób, przygotowano również podzielony ekran. Pobawimy się dzięki niemu w cztery osoby lokalnie lub w dwie osoby dołączając do jakiegoś sieciowego wyścigu.
Paweł Winiarski