Przemoc w grach - motyw, który zmroził ci krew w żyłach [Klub Dyskusyjny]
Totalna znieczulica, nikogo już nie rusza widok lejącej się posoki i parujących flaków? Nieprawda.
Sam pamiętam, że o ile komiksowe Mortal Kombat nigdy mnie specjalnie nie ruszały (ani też nie wciągały, wolę bijatyki od Namco), tak przy grze Manhunt od Rockstara pierwszy raz poczułem się nieswojo. W dniu jego premiery w 2003 roku byłem zaprawionym nastoletnim graczem, który miał już na sumieniu setki cyfrowych istnień ludzkich, tutaj jednak było tego zbyt wiele. Duszenie workiem foliowym, wbijanie komuś w głowę kawałka szkła. To nie był ten lekki komiksowy klimat GTA z kreskówkową grafiką, a dosyć realnie jak na tamte czasy pokazanie, jak wygląda zamordowanie człowieka. Do dziś pamiętam swój niesmak tym faktem i moje zdziwienie, że sam zdecydowałem, żeby w Manhunta po prostu nie grać. Nigdy wcześniej, a także nigdy później się z takim czymś nie zetknąłem. Inna sprawa, że od tego 2003 roku minęła już masa czasu i teraz najprawdopodobniej co druga gra akcji jest brutalniejsza od Manhunta. Ale teraz nie mam już tych "nastu" lat, a "dzieści", inaczej odbierając to, co widzę na ekranie.
Manhunt - Piggsy!
Outlast: Whistleblower - GRAPHIC CONTENT WARNING! Vocational Block "Man Birth" Scene, Note PS4
Spycraft: The Great Game 1st Briefing
Redakcja