Przeglądarka: Pod siatką

Przeglądarka: Pod siatką

Przeglądarka: Pod siatką
marcindmjqtx
10.10.2009 16:30, aktualizacja: 13.01.2016 17:17

Okazało się, że Polska siatkówka potęgą jest i basta. Niedawno mężczyźni zostali mistrzami Europy, a Polki zdobyły brązowy medal. Cieszy mnie to tym bardziej, że siatkówka jest moją drugą ulubioną, po piłce nożnej, dyscypliną sportową. Nie tylko dobrze się w nią gra, świetnie się ją także ogląda. Niestety w dziedzinie gier wideo siatkówka niemal nie istnieje. W tym wydaniu przeglądarki przyjrzę się tym nielicznym tytułom, które postanowiły zmierzyć się z tym sportem.

Wygląda na to, że pierwszą próbą przeniesienia siatkówki do świata gier była wydana w 1986 r. przez Nintendo Volleyball na NES. Przy okazji na długie lata było to też jedna z nielicznych podchodzących poważnie do tematu pozycji. Cała seria gier sportowych Nintendo, zatytułowanych równie finezyjnie, odznaczała się sporą grywalnością.

Sega na swoim Master System również miała serię sportową o równie wymyślnych tytułach. Chyba jedynie dla odróżnienia od Nintendo, a może i podkreślenia pewnych cech, przed nazwą sportu dodawano po prostu przedrostek Great (świetnie). Tym to sposobem w 1987 r. na światło dzienne wyszła Great Volleyball. Niestety na YouToube można zobaczyć jedynie skromne intro tego tytułu.

W 1988 r. staraniem COMPUTE! Publications Inc. pojawiła się Arcade Volleyball - niezwykle prosta aplikacja na komputery wyposażone w system MS DOS. A jak to w przypadku prostych aplikacji bywa, była także niezwykle wciągająca. Zadanie było pozornie proste - przebić piłkę na drugą stronę, tak by dotknęła podłoża. Okazywało się jednak, że komputer bardzo rzadko się mylił.

Electronic Arts w tym samym roku również spróbowała swoich sił w siatkówce, tyle tylko, że plażowej. Kings of the Beach to już naprawdę poważne i bardziej ambitne podejście do tej dyscypliny sportowej, w grze pojawili się nawet prawdziwi siatkarze, czy też raczej ich wirtualne odpowiedniki - Sinjin Smith, Randy Stoklos, Ron Van Hagen, Tim Hovaland i Mike Dodd. Można było zagrać na PC oraz Commodore 64 i 128 oraz NES, tą ostatnią wersję wydała ją firma Ultra Games.

Najwyraźniej 1988 r. był dobry dla wirtualnej siatkówki, bo również wtedy japońska firma Technos z pomocą Taito wypuściła na tamtejszy rynek U.S. Championship V'Ball, która także poświęcona była siatkówce plażowej. Gra najwyraźniej odniosła sukces, gdyż doczekała się konwersji na NES rok później. Do USA dotarła już jako Super Spike V'Ball w 1990 r., a Europa czekała na nią jeszcze dwa lata, co pokazuje, że choć lata lecą, podejście Japończyków do premier specjalnie się nie zmienia. Tym razem wydawcą było Nintendo. Oczywiście wersja na konsole w temacie grafiki bardzo odstawała od tej na automaty, którą możecie zobaczyć poniżej (zwróćcie uwagę na bandy reklamowe). Automat pozwalał na granie czterem graczom jednocześnie.

Kolejna pozycja o siatkówce, na której ślady udało mi się natknąć to wydana w 1990 r. na TurboGrafx-16 oraz w 1991 r. na Genesis SuperVolleyball. Mogliśmy tutaj rozegrać zwykły mecz albo zmierzyć się w turnieju Ligi Światowej (do wyboru były ZSRR, USA, Chiny, Japonia, Brazylia, Holandia, Francja i Włochy).

W 1992 r. Character Soft wydała na NES Sanrio Cup Pon Pon Volley. Gra bardziej przypominała jednak tenisa bez rakiet niż siatkówkę i ewidentnie była przeznaczona dla młodszego odbiorcy. Zawodnikami były postacie z niezwykle popularnego w Japonii i nie tylko uniwersum Hello Kitty.

W 1993 r. na SNES pojawiła się Hyper V-Ball, gra dość dziwna. Po pierwsze można było wybrać, czy siatkarze mają być ludźmi czy robotami (sic!), po drugie akcja była przedstawiona wyłącznie z boku boiska (zupełnie jak w SuperVolleyball). Sprawiało to, że rozgrywka nie wydawała się zbyt naturalna.

W tym samym roku na SNES wyszła również Dig and Spike Volleyball od Hudson Soft. Gra starała się dość realistycznie oddać tę dyscyplinę sportu. Poza tym pozwalała zagrać pełnymi szóstkami albo też dwóch na dwóch, co było znacznie łatwiejsze i często stanowiło formę treningu przed prawdziwymi zmaganiami. W trakcie mych poszukiwań wyszło na jaw, że gra do dziś ma swoich wiernych fanów, którzy grają między sobą w sieci za pośrednictwem emulatorów.

Długo trwało zanim producenci gier zorienotwali się, że siatkówka plażowa jest znacznie bardziej atrakcyjna w wydaniu żeńskim. Niekoniecznie ze względu na poziom gry. W 1997 r. to spostrzeżenie poczyniła również firma Comad, która na automaty stworzyła Beach Festival World Championship 1997. O dziwo w grze pojawiały się też męskie drużyny. Jeszcze dziwniejsze było jednak to, że na plażowych boiskach grały pełne szóstki zamiast par.

W 1998 r. na PSX w Japonii ukazuje się pierwsza część serii Waku Waku Volley znanej poza Japonią (lecz tylko w Wielkiej Brytanii) jako Volleyball Xciting. W 2003 r. gra traktująca o tradycyjnej siatkówce doczekała się także sequela na PS2. Niestety nie udało mi się znaleźć żadnego wideo by zilustrować ten tytuł. Przez trzy najbliższe lata następuje jakby pustka i dopiero w 2000 r. na PSX ukazuje się kolejna siatkówka plażowa pt. Power Spike Pro Beach Volleyball, a rok później zostaje skonwertowana na PC (z tej wersji filmik możecie zobaczyć poniżej). Gra charakteryzowała się dość poważnym podejściem. Producent wykupił nawet licencję FIVB, co zaowocowało 40 prawdziwymi siatkarzami oraz 14 boiskami na całym swiecie.

Moda na siatkówkę plażową nie chciała przeminąć i nawet Namco postanowiła zrobić tego rodzaju tytuł w świecie znanym z platformówki Klonoa i z bohaterami z tegoż. Klonoa Beach Voleyball ukazała się na PSX w 2002 r. i niestety poza Japonią można ją było kupić jedynie w Wielkiej Brytanii. Trudno się zresztą dziwić, bo w tym samym roku ukazała się na maszyny nowej wówczas generacji pozycja, z którą ciężko byłoby konkurować.

Grą tą była Beach Spikers, stworzona przez słynne studio A2M Segi. Naturalnie rzecz biorąc tytuł ten najpierw ukazał się na maszynach arcade (2001) a potem został skonwertowany na GameCube (2002). Jak widać znów przypomniano sobie, że kobiety w bikini to wdzięczny temat na grę.

Jeszcze jedną siatkówką plażową na tej liście jest wydana w 2003 r. na Xboxa a następnie skonwertowana rok później na PS2 Outlaw Volleyball. Jak sam tytuł wskazuje gra starała się być dość niegrzeczna. Przed serwem można było wyzwać oponenta na pojedynek pod siatką i jeśli zdołało się go zbić to przejmowaliśmy jego pasek energii.

Acclaim w tym samym roku uznał, że również musi uszczknąć coś dla siebie z tortu z napisem siatkówka plażowa i wydał na PS 2 Summer Heat Beach Volleyball. Co ciekawe w 2006 r. kanadyjska firma Throwback Entertainment kupiła prawa do marki i zarzekała się, że przeniesie serię na konsole nowej generacji. Do dziś jednak nic takiego nie miało miejsca.

Także w roku 2003 na Xboksie pojawiła się chyba najbardziej znana gra o siatkówce choć wcale jej priorytetem nie było bieganie po boisku. Dla Tecmo był to raczej jedynie pretekst by pokazać skąpo ubrane wirtualne dziewczyny. Podobnie zresztą było z drugą częścią gry już na Xboksie 360. Mowa rzecz jasna o Dead or Alive Xtreme Beach Volleyball oraz jej następczyni z 2006 r.

Jednak najciekawszą próbą stworzenia na konsole siatkówki z prawdziwego zdarzenia jest wydana w 2007 r. na PS 2 FIVB Volleyball World Cup: Venus Evolution, która choć w głównej roli również stawia kobiecą siatkówkę, to podchodzi do tematu poważnie. Niestety pozycja ta nie doczekała się premiery poza Japonią, a szkoda, bo takiego podejścia do siatkówki grach jest zdecydowanie za mało. Zresztą prezentacja tego tytułu mocno kojarzy mi się z serią PES na PS2.

Pewnie nie są to wszystkie gry o siatkówce jakie kiedykolwiek zostały wydane, ale na ślad tych pozycji udało mi się trafić. Siatkówka na polu gier wideo to dyscyplina wręcz potwornie niszowa, a szkoda. Mam nadzieję, że doczekamy się kiedyś tytułu o siatkówce halowej (bo za plażową specjalnie nie przepadam) z prawdziwego zdarzenia. Tak dopracowanego jak ma to miejsce w przypadku gier o piłce nożnej czy koszykówce.

Marcin Lewandowski

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)