Prosto z Gamescom: Panzer General Online. Stara marka wymyślona na nowo
Jeżeli myślicie teraz coś w stylu "O Jezu, Panzer General, epickie bitwy, wielka skala, wreszcie wrócił, tak!", to, hola, hola, wstrzymajcie konie. Nowa odsłona serii ze starymi dzieli co najwyżej drugowojenną tematykę.
23.08.2013 | aktual.: 07.01.2016 15:45
Forma prezentacji: 15-minutowy filmik z komentarzem jednego z twórców.
Zacznijmy od faktów. Panzer General Online to gra sieciowa przystosowana do działania w przeglądarce i oparta na na modelu free-to-play (a więc można w nią grać za darmo, a wewnątrz niej jest sporo możliwości na wydawanie prawdziwych pieniędzy - o nich za chwilę). Znajdą się w niej zarówno kampanie dla pojedynczego gracza - na początek mają być cztery, po stronie USA i Rzeszy, twórcy obiecują, że w sumie wystarczy to na 100 godzin zabawy - i rozmaite tryby do pojedynkowania się z innymi żywymi graczami.
Zapomnijcie o ogromnej skali bitew z poprzednich odsłon serii. - Postanowiliśmy przejść od makro- do mikrozarządzania - stwierdził wprost Marchiano Loen, producent gry. Panzer General Online jest miksem karcianki z grą planszową. Turowe bitwy toczą się na złożonych z sześciokątnych kafelków, podłużnych planszach złożonych. Na ich końcach znajdują się bazy dwóch wrogich sobie generałów, których zniszczenie jest celem każdego pojedynku. By tego dokonać, trzeba najpierw przedrzeć się przez wrogie oddziały. W czasie tury można zarówno wykonywać ruchy swoimi jednostkami, jak i korzystać z akcji za pomocą losowanych kart.
Panzer General Online
No właśnie - karty. Sięgnięcie po nie to ciekawy pomysł, ale także najbardziej oczywisty sposób na zarabianie na Panzer General Online. Jak to w tego typu grach bywa, by dawać sobie radę na wyższych poziomach, trzeba będzie skomponować jak najlepszą talię. Nowe karty będzie zaś można dokupić - zarówno w losowych boosterach, jak i na czymś w stylu domu aukcyjnego napędzanego przez graczy. Wirtualną walutę zdobywać się zaś będzie po prostu spędzając czas przy grze, choć z pewnością pojawi się także możliwość dokupienia jej za prawdziwe pieniądze. W końcu na czymś ten free-to-play musi zarabiać.
PGO to jedna z najładniej wyglądających gier przeglądarkowych, jakie widziałem. Pod tym względem nie ma się czego wstydzić. Na pierwszy rzut oka wygląda także na całkiem rozbudowaną pod względem dostępnych taktyk, choć to tak naprawdę będzie można sprawiedliwie ocenić dopiero po kilku spędzonych przy niej godzinach, a nie po krótkim pokazie. Wstrzymam się więc z bardziej kategoryczną oceną, choć zapowiada się co najmniej obiecująco.
Spodziewam się, że najbardziej oddani fani Panzer General będą mocno zawiedzeni nową odsłoną. Pomijając turowość i drugowojenne realia, nowej części zbyt wiele ze starymi nie łączy. Sam też poczułem delikatne ukłucie zawodu. - Nie przejmujemy się tym, staramy się zrobić jak najlepszą grę - powiedział mi Loen. - Choć mamy nadzieję, że starzy fani marki także znajdą u nas coś dla siebie - dodaje. Być może, ale część pewnie i tak będzie wkurzona. Nawet jeśli Panzer General Online samo w sobie wygląda całkiem interesująco.
Tomasz Kutera