Prosto z Gamescom: Destiny idzie szeroko

Ekipa Bungie postanowiła zrezygnować z serii Halo i pragnie zaskoczyć nas swoją nową grą - Destiny. Głównie rozmachem jej świata, a ten robi wrażenie, bez dwóch zdań.

Prosto z Gamescom: Destiny idzie szeroko
marcindmjqtx
SKOMENTUJ

Forma prezentacji: pokaz jednego z odcinków vloga twórców oraz krótka sesja grupowego wywiadu z dwiema pracownicami Bungie.

Gra jest wciąż w fazie pre-alpha, w związku z czym firma nie była w stanie pokazać publicznie grywalnego kodu. Zaprezentowano natomiast kilka zmontowanych fragmentów rozgrywki, skupiając się przede wszystkim na tym, czego oczekują gracze - wielkim, otwartym świecie i możliwościach interakcji z innymi ludźmi. Uniwersum Destiny robi wrażenie; głównie jego wielkość i rozmach, z jakim Bungie przygotowuje projekt świata. Będzie to znany nam Układ Słoneczny - wspomniano o wycieczkach na Marsa czy planetę Saturn. Czy uczniowie będą mogli zamienić podręczniki do geografii na płytę z Destiny? Zobaczymy.

Jeśli mieliście styczność z grami z serii Halo, wiecie doskonale, że Bungie przywiązuje wielką wagę do opowiadanej historii i jest ona opowiedziana jest nie tylko we wciągający, ale przede wszystkim urzekający sposób. Tak ma być i tym razem. Zapomnijcie jednak o tym, że po prostu włączycie grę i przejdziecie ją sobie spokojnie nie widząc innych graczy. Wejście do Destiny to wejście do wielkiego, żyjącego świata, w którym swoje kampanie rozgrywają inni gracze. Nie ma jednak obowiązku wchodzenia z nimi w interakcje. To od nas zależy, czy będziemy ich tylko mijać, czy zaprosimy do jednej z naszych misji. Co ciekawe, nie trzeba będzie wchodzić do specjalnego trybu z publiczną kooperacją - wystarczy zaczepić innego gracza i umówić się na wspólną przygodę.

Destiny

Romantyczna randka na planecie Saturn A co jeśli chcemy po prostu pozwiedzać? Wystarczy wskoczyć do statku kosmicznego, wybrać się na inną planetę, zabrać ze sobą zalogowaną do gry dziewczynę, a następnie usiąść wspólnie na skraju przepaści i spędzić romantyczny wieczór w promieniach zachodzącego wirtualnego słońca. Nie jestem fanem MMO, ale obawiam się, że jeśli raz wejdę do Destiny, wsiąknę na długo. Budowanie drugiego, tym razem wirtualnego życia, oraz relacji z graczami mieszkającymi po drugiej stronie globu? Na to wygląda.

A co jeśli po romantycznej randce będę chciał wrócić do swojej fabularnej opowieści lub wziąć udział w jakiejś pasjonującej misji z przyjaciółmi? Po prostu pożegnam się z partnerką i umówię z kolegami - na przykład na publiczne wydarzenie, którego zaliczenie Bungie nagrodzi zapewne jakąś fajną zbroją lub dodatkowymi punktami doświadczenia.

Co ważne, nie będzie można tak po prostu atakować innych graczy - bardzo mądrze, umożliwienie bezsensownego strzelania do spotkanych przypadkowo osób sprawiłoby, że każda z planet Destiny zmieniłaby się w pole walki 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Powalczymy w specjalnych trybach. A powalczymy korzystając z systemu 3 slotów na bronie. Do pierwszego wrzucimy karabiny, do drugiego strzelby lub pistolety, trzeci natomiast to raj dla miłośników totalnej demolki. Znajdzie się tam miejsce dla najmocniejszego arsenału, dzięki któremu w krótkim czasie pokonamy przeciwnika czy utorujemy sobie drogę podczas fabularnej misji. Do tego bardzo urozmaicone zbroje - w zasadzie każdy pokazany w materiale gracz wyglądał inaczej. I nie mówię tu jedynie o prostych różnicach w pancerzu i jego kolorze znanych z serii Halo.

Destiny

Jeśli oglądaliście materiał z demo pokazanego na E3, na pewno zauważyliście, że pojawił się widok TPP. Choć gra to klasyczne FPP z widokiem z oczu bohatera, to widok z perspektywy trzeciej osoby włączać się będzie zawsze w Tower - bazie graczy. Dzięki takiemu zabiegowi będziemy mogli spokojnie obejrzeć naszego bohatera, przyjrzeć się nowym zbrojom czy broniom i sprawdzić, czy nie wyglądamy czasem jak uczestnik wiejskiego festynu.

Przeznaczenie wzywa mnie Z każdym kolejnym materiałem coraz bardziej chcę zagrać w Destiny. Czuję, że gra wciągnie mnie na długie miesiące, choć przecież nie gram i nie zamierzam grać w klasyczne MMO. Urzeka mnie styl graficzny - jest kolorowo i trochę komiksowo. Do tego mocno w stylu Halo, zarówno w temacie samej oprawy, sposobu przedstawiania akcji, jak i animacji postaci. Podoba mi się rozmach z jakim ekipa tworzy świat, sceny walki, wykorzystanie specjalnych umiejętności - kilka fragmentów wyglądało prawie jak mniej efektowne akcje z anime Dragon Ball. Z Destiny bije jakaś dziwna, nieopisana magia. I to ona będzie przyciągać graczy do ekranów. Jestem tego pewien i czekam na więcej.

Paweł Winiarski

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne