Prosto z Gamescom: Ciężkie życie żołdaka w Killzone: Najemnik
Niedawno miałem przyjemność ograć wczesną wersję Killzone: Najemnik i czekałem na więcej. Guerrilla Cambridge miała jednak inne plany na tegoroczny Gamescom i postanowiła podać jedynie kilka suchych faktów na temat gry.
22.08.2013 | aktual.: 07.01.2016 15:45
Forma prezentacji: materiał wideo i totalnie bezpłciowe czytanie przygotowanego wcześniej tekstu.
O tym, jak gra się w Killzone: Najemnik mogliście przeczytać niedawno na Polygamii. Jeśli mieliście trochę szczęścia, ograliście zamkniętą betę gry. Właśnie wystartowała otwarta beta, ale tylko dla posiadaczy PlayStation Plus. Za tydzień zagrają wszyscy. Może to właśnie powód, dla którego na prezentacji nie pokazano ani sekundy rozgrywki?
Liczby, liczy, liczby Jak zapewne pamiętacie, tytułowy najemnik, w którego przyjdzie nam się wcielić, trafia co jakiś czas na skrzynie handlarza, niejakiego Blackjacka. Pora ujawnić jakiego rodzaju bronie się tam znajdą. Podstawowy arsenał to 12 karabinów, w tym klasyki z serii Killzone. Tak zwaną drugą broń również wybierzemy z listy 12 dostępnych narzędzi zniszczenia - od pistoletów, przez strzelby, do wyrzutni rakiet. Do tego 6 rodzajów pancerza, której głównym zadaniem jest podnoszenie naszych statystyk w konkretnych zakresach, w przypadku zabawy w trybie wieloosobowym zmieni się również wygląd postaci - w zależności od tego jaki pancerz postanowicie przywdziać. Miłośnicy wybuchów wybiorą dla siebie coś z 5 rodzajów granatów, a gadżeciarze z 8 rodzajów vanguardów - specjalnych urządzeń, które pozwolą zaatakować wrogów z powietrza (a dokładnie kosmicznego satelity) lub na przykład wysłać w ich stronę specjalnego drona. W przypadku gadżetów możecie liczyć na wszechobecne wykorzystanie ekranu dotykowego Vity.
Killzone: Najemnik
Gdzie powalczymy? Killzone: Najemnik to nie tylko tryb dla jednego gracza. Poza trybem kampanii pobawicie się w sieci i to właśnie w stworzenie rozbudowanych trybów wieloosobowych poszło dużo pary. Dostaniemy 6 map - Shoreline, Marketplace, Zenith, Skyline, Rafinery i Intel. Dostępne będą 3 tryby, w tym w Mercenary Warfare. To tryb, w którym wygrywa gracz zgarniający jak najwięcej gotówki - a ta przyznawana jest nie tylko za ilość, ale również jakość zabójstw. By urozmaicić zabawę, gra raz na mecz zrzucać będzie prezent od Blackjacka - kapsułę, w której znajdziecie jakiś vanguard. Ciekawe jak mocno posiadanie takiego gadżetu wpłynie na finalną tabelę pojedynku. A jest o co walczyć. Pieniądze zdobywane w trybie kampanii i trybach wieloosobowych będą lądować na jednym zbiorczym koncie. To będzie analizowane, dzięki czemu system wyłoni najlepszych graczy dnia lub tygodnia. Chcecie jeszcze więcej statystyk? Gra będzie wspierana przez stronę Killzone.com, dzięki czemu dostaniemy dostęp do szczegółowych danych dotyczących naszego zaangażowania w przenośnego Najemnika.
Wielka szkoda, że twórcy nie pokazali nowych fragmentów rozgrywki ani nie zademonstrowali jak tryby wieloosobowe wyglądają na żywo. Pozostaje więc czekać na otwartą betę, a później na wrześniową premierę. Ja nie mogę się już doczekać i to nie tylko dlatego, że Killzone: Najemnik to prawdziwy potwór, który pokaże możliwości drzemiące w układach graficznych PlayStation Vita. Zapowiada się bowiem świetny FPS, a jak sami wiecie, dobrych gier tego typu na przenośnych konsolach po prostu nie ma.
Paweł Winiarski