Project Gotham Racing 4 - recenzja

Ryk pięciusetkonnych silników niósł się poprzez ulice wielkiego miasta, które, choć nigdy nie śpi, zamarło teraz w niemym zdziwieniu. W strugach ulewnego deszczu, napędzani wysokooktanową mieszanką śmiałkowie, brawurowo pokonywali ciasne zakręty uliczek Brooklynu, chlapiąc wodą na spragnionych mocnych wrażeń gapiów. Cztery koła, ogień pod maską i krytyczny poziom adrenaliny to wszystko, czego trzeba, by wziąć udział w najbardziej szpanerskim z turniejów. A imię jego Project Gotham Racing 4. Pochylcie czoła, bowiem król powrócił.

Project Gotham Racing 4 - recenzja
marcindmjqtx
SKOMENTUJ

Przyznaję bez zażenowania, że lubię się ścigać. Bardziej chyba niż strzelać, a z pewnością dużo bardziej aniżeli taktycznie rozpracowywać sytuację na szachownicy. Nic w tym chyba dziwnego, bo za wirtualnym "kółkiem” radzę sobie znacznie lepiej niż na polu walki czy pomiędzy pionami. Jakimś cudem w tego typu grach mam choć ślad szansy rywalizować z innymi i nie przegrywać większości starć. No i fajnie, w każdym razie ja się cieszę. Pierwszą grą wyścigową jaką kupiłem było Project Gotham Racing na pierwszego Xboxa. Gra sprawiła mi masę frajdy i, choć niezwykle jak na moje standardy wymagająca, dała ogromną ilość satysfakcji z zaliczenia wszystkich etapów. Naturalną koleją rzeczy nabyłem więc Project Gotham Racing 2, które dzięki ściganiu się online pożarło mi grubo ponad 400 godzin z życia. Wierzcie lub nie, ale to w taki właśnie sposób odkryłem Xbox Live. Potem była część trzecia, którą, ze względu na sympatię dla trybu przeznaczonego dla pojedynczego gracza, pominę łaskawym milczeniem. Choć to w dużej mierze przez nią jechałem grudniową nocą 1200 km po nową konsolę.

Projekt Gotham - co się tutaj dzieje?

Project Gotham Racing to seria wyścigów zręcznościowych. Nie aspirowała nigdy i nadal tego nie czyni, do miana symulatora. Tym, co odróżnia ją od chociażby Forza Motorsport jest fakt, że zachowanie się aut, zwłaszcza w poślizgu, potraktowane jest dość lekko i zamiast stanowić zagrożenie dla kierowcy staje się sensem jeżdżenia. Nie tylko bowiem o pozycję na mecie tutaj chodzi, ale również, a czasem wręcz przede wszystkim, o punkty nazwane kudos.

Kudos stanowią wyróżnik serii i najistotniejszy element rozgrywki. PGR nagradza nie tylko tych, którzy jeżdżą szybko, ale przede wszystkim tych, którzy jeżdżą w dobrym stylu. Punkty otrzymać można za czyste przejechanie fragmentu trasy, minięcie "bramki” czy wyprzedzanie, ale także za wysoką prędkość (ponad 270 km/h), poślizg, jazdę w tunelu aerodynamicznym za innym autem czy też ustanowienie najlepszego czasu okrążenia. Powstaje oczywiście pytanie, co z tak zgromadzonymi kudos zrobić? Otóż można je wydać w Sklepie PGR, w którym odblokowujemy sobie kolejne transze aut, motocykli, zestawy torów itd.

Rozgrywka

Gra posiada zarówno tryb wieloosobowy, jak i rodzaj "kampanii” dla pojedynczego gracza. Największą innowacją w stosunku do poprzedników jest fakt, że tym razem całkowicie rozdzielono to, co stanowiło esencję serii czyli rozgrywkę arcade od tzw. "kariery”. W trybie, który po polsku nazwano "Trybem Arkady” (to niestety nie jest żart) mamy 10 rozdziałów podzielonych na 12 eventów. Naszym celem nie jest wspinanie się w górę rankingu, ale zdobycie medali za wykonanie zadania w ustalonym limicie punktów/czasu. Limity te zmieniają się w zależności od tego po jaki medal zdecydujemy się sięgnąć - stalowy, brązowy, srebrny, złoty czy może platynowy. Zdobycie każdego z nich oznacza także bonus w postaci pewnej ilości kudos, które dopisują się do naszego "portfela”.

Kariera Gotham” odbywa się na przestrzeni wirtualnego „sezonu”. Widzimy kartkę z kalendarza, na której zaznaczone są poszczególne dni, w których rozgrywać się będą wyścigi oraz turnieje. Podejmujemy więc decyzję czy bierzemy w nich udział czy też nie. Często zdarza się tak, że w danym czas mają miejsce dwa lub więcej rodzajów zawodów, każdy z nich dający zwycięzcy inną liczbę punktów do klasyfikacji generalnej Mistrzostw. Celem bowiem udziału w tym trybie rozgrywki jest zajęcie pierwszego miejsca na tabeli wyników poprzez zgromadzenie największej ich ilości. Zaczynamy karierę na miejscu 72 i powoli, stopniowo pniemy się w górę. Nie jest to jednak łatwe, ponieważ wszyscy nasi oponenci również biorą udział w wyścigach i gromadzą punkty do klasyfikacji. Co pewien czas otrzymujemy ofertę wzięcia udziału w tzw. "Wyścigach Zamkniętych”, w których nagrodą jest możliwość używania jakiegoś konkretnego pojazdu, np. Forda GT40 czy motocykla MV Agusta F4 Senna.

Tryb dla wielu graczy nie ewoluował jakoś szczególnie od czasu wydania trzeciej części. Wszyscy ci, którzy dobrze bawili się w PGR3 poczują się niemal jak w domu. Rzecz jasna menu zostało odświeżone i nieco zreorganizowane, ale nadal dostępne są trzy podstawowe rodzaje rozgrywki - poprzez Xbox Live, bezpośrednie połączenie konsol oraz "split-screen” na jednej konsoli. Można zagrać z samymi tylko przyjaciółmi, nie dokładając w ten sposób punktów do swojej pozycji na tabeli wyników lub też ścigać się w celu poprawienia swojej pozycji w rankingu TrueSkill. Najbardziej widoczną zmianą w stosunku do poprzedników PGR4 jest stanowczo zbyt długie wyszukiwanie gier, a także fakt, że w grach rankingowych ścigamy się w "turniejach” organizowanych przez innych graczy, co oznacza, że nie bierzemy udziału w pojedynczym wyścigu ale całej ich serii.

Maszyny

Nie można przy okazji recenzowania Project Gotham Racing 4 nie wspomnieć o fakcie, że wśród ogólnej liczby 120 dostępnych w grze pojazdów po raz pierwszy pojawiły się motocykle. Wśród wielu miłośników serii panowała konsternacja czy taka innowacja wyjdzie grze na dobre, ale mogę was z całą odpowiedzialnością uspokoić, że są one znacznie mniej denerwujące, aniżeli by się to na pierwszy rzut oka wydawało. Oczywiście prowadzi się je inaczej niż samochody - należy znacznie wcześniej hamować, używać prawego analoga w celu zmiany pozycji motocyklisty, wcześniej składać się w zakręcie. Motory są również zdecydowanie bardziej czułe na ruchy kierownicy i jazda nimi może się na początku wydawać bardzo frustrująca.

Inaczej też zdobywa się kudos. Oczywiście, można próbować ślizgania się motocyklem, ale zazwyczaj kończy się to efektownym upadkiem. Zamiast tego dano graczom możliwość poderwania w górę jednego koła i wykonywania rozmaitych sztuczek na tak jadącej maszynie - obie nogi w górze, wychylenia itp. Można również, hamując, stanąć na przednim kole. Jazda motorem wymaga, niewątpliwie, przyzwyczajenia, ale jest do opanowania. Fani serii MotoGP nie powinni z nią mieć najmniejszego problemu.

Jeśli chodzi o oddane nam do dyspozycji pojazdy to zostały one podzielone na siedem odrębnych klas na podstawie porównania ich osiągów. W ten sposób w każdej z nich mamy (przynajmniej teoretyczną) możliwość zwyciężania dowolną maszyną. Zróżnicowanie kategorii daje nam dostęp do aut tak klasycznych jak BMC Mini, poprzez samochody sportowe, amerykańskie muscle cars i super samochody aż po stworzone z myślą o torach wyścigowych potwory jak Ferrari FXX czy Mercedes CLK-GTR. Zrezygnowano z pomysłu, by grę dało się przejść jednym tylko autem/motorem, co wyszło jej, moim zdaniem, na dobre, ponieważ wymusza zmiany i dodaje rozgrywce nieco różnorodności.

Otoczenie

Seria Project Gotham od początku swego istnienia oznaczała ściganie się w przestrzeni miejskiej. To metropolie i ich różnorodna architektura stanowiły tło dla zmagań najlepszych i najbardziej widowiskowych kierowców świata. Do dyspozycji oddano nam osiem miast oraz dwa tory wyścigowe. Występują wśród nich (niestety) powtórzenia z PGR 1 i PGR3, a są to Nowy Jork, Londyn i Tokio, a także z samej części trzeciej - Las Vegas. Nowością jest wyznaczenie tras w Szanghaju, Sankt Petersburgu, Makau i kanadyjskim Quebecu. Tradycyjnie w grze pojawia się możliwość ścigania po Nuerburgring (zarówno słynnej Nordschleife Eins, jak i torze Formuły 1), a dodatkowo uzyskujemy dostęp do toru testowego Michelin.

Nowo prezentowane miasta mają w sobie coś, co powoduje, że kojarzyły mi się momentami z doświadczeniami z poprzednich części. Dla przykładu w Quebecu jest wiele krętych, wąskich uliczek biegnących z góry lub pod górę, co powodowało, że trasy przywodziły mi na myśl Edynburg z PGR2. Szanghaj z kolei bardzo mi się kojarzy z tymi trasami w Tokio, na których mogliśmy się ścigać w pierwszej odsłonie serii. Sankt Petersburg to szerokie pasaże przetykane nagłymi skrętami o 90 stopni, co nieuchronnie przypomina Moskwę z części drugiej. Innymi słowy, trasy w tych miastach, które zostały dodane są skonstruowane w taki sposób, że ktoś grający w PGR od początku będzie się na nich czuł jak w domu.

Grafika

Gry z Bizarre Creations mają swój charakterystyczny styl. Wielokrotnie porównywaliśmy, wraz z przyjaciółmi, jakość wykonania aut i torów w tych i innych, aktualnie najbardziej promowanych tytułach. Maniera w jakiej wykonano choćby modele aut może się podobać lub nie - ja do niej przywykłem. W moim prywatnym rankingu samochody w Project Gotham Racing zasługują na drugie miejsce na świecie, zaraz po Gran Turismo. Ich wykonanie, ilość wielokątów a przede wszystkim chyba oświetlenie i jakość efektów, stawiają je zdecydowanie przed Forza Motorsport 2.

Faktem jest, że zniszczenia aut są ledwie kosmetyczne - nie mają wpływu na rozgrywkę. Owszem, tłuczemy lusterka, zdzieramy lakier, ale modele się nie deformują, blachy nie odpadają, koła nie urywają. Czy to źle? Nie, jeśli sobie przypomnieć, że mamy do czynienia z grą arcade. Sądzę, że znacznie dziwniej wyglądałoby, gdyby samochód pozbawiony spojlerów, maski i części dachu nadal był w stanie pędzić stabilnie ponad 300 km/h na prostej, ale to tylko moje zdanie. Do braku zniszczeń jestem przyzwyczajony. Są gracze, którzy zwrócą uwagę na widoczne braki anty-aliasingu. To prawda, że w przypadku skorzystania z kamery umieszczonej "na masce” auta widać charakterystyczne "schodki” krawędzi. Może to przeszkadzać aczkolwiek nie stanowi jakiejś szczególnej tragedii. Mimo wszystko taka kamera mi najbardziej odpowiadała i znacznie bardziej skupiałem się na geometrii toru i sposobie wejścia w kolejny zakręt aniżeli na tym, w jaki sposób kończy się maska mojego auta.Tory wykonane są pięknie, jak dla mnie przebijają bez problemu to, co proponowała nam FM2 aczkolwiek to, z pewnością, kwestia gustu.

Zachody słońca w Makau, deszczowe poranki w Londynie, burza w Szanghaju czy zimowe popołudnie na Nordschleife pod względem graficznym prezentują się znakomicie, sycąc oczy wielością szczegółów i niesamowitym odwzorowaniem efektów pogodowych. Te ostatnie zresztą nie są wyłącznie graficznym dodatkiem albowiem w grze zaimplementowany bardzo znaczące zmiany w sposobie prowadzenia się auta w zależności od rodzaju nawierzchni. Przejazd przez wielką kałużę powoduje, że momentalnie do głowy przychodzi nam termin aquaplaning, zaś kiedy tuż przed zakrętem trafiamy na płat zamarzniętego śniegu, zaczynamy rozumieć dlaczego w niektórych rajdach opony nabija się stalowymi kolcami. Za tego typu urozmaicenia należy się PGR4 wielki plus.

Warstwa audio

W tego typu grze słychać przede wszystkim odgłosy silników, a tutaj zrealizowano je świetnie. Można by się przyczepić do ilości basu czy brzmienia takiego choćby Hemi, ale jest naprawdę dobrze. Bardzo rzetelne odwzorowanie i bez wątpienia słychać różnicę pomiędzy dwunastocylindrowym silnikiem Ferrari Enzo a ryczącym, sześciolitrowym V12 Aston Martin DB9. Dodajmy jeszcze, że poziom dźwięków otoczenia można regulować i okazuje się, że oprawa audio jest mocną stroną gry. Muzyka została podzielona na osiem kategorii tematycznych. Mamy więc tutaj Rock, Jazz, Muzykę klasyczną, Muzykę Światową (z pogranicza folk i lokalnego popu), Mindbase/Dependent Records Sampler, Rock Alternatywny, Hip-Hop i Muzykę elektroniczną. Daje nam to razem "zaledwie” 57 utworów, które dość szybko się osłuchują. Muzyka nie jest męcząca i na ścieżce dźwiękowej znalazło się parę kawałków, które mi osobiście bardzo przypadły do gustu, ale w pewien sposób ten soundtrack stanowi rozczarowanie. Bardzo brakuje mi tego, co było choćby w PGR2, czyli złudzenia, że mamy do dyspozycji radio, grające lokalne stacje. Brakuje mi komentarzy miejscowych spikerów, zapowiedzi utworów i organizacji muzyki wedle tego, co w danym mieście mogłoby być grane. Nie jest to powód do dyskwalifikacji, aczkolwiek przypomnę, że coś takiego miało już miejsce we wcześniejszych grach serii, zaś ilość utworów, których możemy posłuchać jest wręcz żałośnie mała w porównaniu z soundtrackiem pierwszej czy drugiej części.

Podsumowanie

Gra ma niewątpliwie kilka bugów, wśród nich niezwykle drażniący brak oddziaływania przednich świateł na otoczenie. Najgorsze jest to, że często przyjdzie nam ścigać się nocą i widać (przynajmniej czasami) jak światła rozjaśniają bandy toru jednocześnie nie działając na asfalt. Mam nadzieję, że zostanie to szybko wyeliminowane.

Dla ludzi takich jak ja zabrakło, obok rankingu TrueSkill, niezależnego, opartego wyłącznie na zebranej ilości kudos zestawienia wyników online. Czegoś na podobieństwo Kudos Rank z PGR2. Zgadzam się, że nie mówił on kompletnie nic o umiejętnościach kierowcy, a mimo to setki tysięcy ludzi na świecie grały w tę grę online i zwracały uwagę na taki ranking. Sam przesiedziałem wiele godzin starając się osiągnąć jego 50. poziom.

Mimo wszystko Project Gotham Racing 4 to godna kontynuacja serii, moim osobistym zdaniem, znacząco lepsza od części trzeciej. Dodanie nowych trybów rozgrywki, takich jak "Atak na słupki”, rozdzielenie trybu arcade i kariery, a także poszerzenie garażu o motocykle, stanowią ciekawe propozycje i dzięki nim gra znakomicie się broni wśród najnowszych tytułów. To nie jest tylko mission-pack do PGR3, więcej nawet - na skutek pogrania w najnowszą grę Bizarre zacząłem sobie zadawać pytanie: dlaczego trzecia część tak nie wyglądała? Skrócono też, za co należą się brawa, czas ładowania tras. Obecnie nawet gdy wybieramy opcję restart loadingi są znacząco krótsze niż bywało to wcześniej.

Zdecydowanie polecam tę grę wszystkim miłośnikom ścigania - tak tym zaawansowanym, jak i tym, którzy nieśmiało zaczynają przygodę z wirtualnymi autami. Znakomity tryb dla jednego gracza, znacznie ciekawszy niż u konkurencji, możliwość dostosowania poziomu przeciwników do swoich preferencji, szeroka gama pojazdów, tras, zmiany pór dnia, roku i pogody - to wszystko czyni z najnowszego Gotham najlepszą grę wyścigową dostępną obecnie na Xbox 360.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne