Project Godus walczy o domknięcie budżetu na Kickstarterze
Dotychczas, gdy jakiś uznany twórca ogłaszał, że zbiera pieniądze na nową grę na Kickstarterze, w większości przypadków kasa płynęła do niego strumieniem i wszystko było załatwione przed czasem. Z Godus Petera Moluneux jest jednak inaczej.
18.12.2012 | aktual.: 05.01.2016 16:26
Co prawda do końca zbiórki zostały jeszcze trzy dni, to pomimo całego szumu związanego z 22 Cans do pełnej sumy zostało jeszcze ponad 90 tysięcy funtów, czyli 20 proc. całej sumy. Zazwyczaj w podobnych przypadkach suma funduszy zbieranych na Kickstarterze przekraczała zakładany budżet gdzies w połowie i resztę czasu twórcy spędzali na zastanawianiu się, o co rozszerzyć ich projekt. Twórcy Godus zastanawiają się, co też zrobić, aby rzutem na taśmę zebrać całość. W końcu niedawno głośno było o jednym growym projekcie, któremu do pełnej sumy zabrakło... 28 dolarów. Kickstarter działa tak, że gdy cała suma nie zostanie zebrana, to pieniądze wracają na konto ofiarodawców i do organizatorów zbiorki nie trafia żaden grosz/cent/pens.
Godus więc walczy. Tym razem twórcy udostępnili materiał wideo z prototypowej wersji gry. Przypomnijmy, rzecz ma polegać na zabawie w stylu starszych produkcji przy których palce maczał Molyneux: Populous i Black & White: zarządzaniu plemieniem, od szałasu do rojnej osady. Na poniższym filmiku przedstawiono więc ogólne zasady (modyfikowanie terenu, obserwowanie jak wyznawcy żyją swoim życiem), urocze, ze walki wyglądają tak samo jak w starych Settlersach: na masie pojedynków 1 vs 1.
Nie jestem przekonany, czy Godusowi uda się zebrać pełną sumę. W zachodniej części internetu coraz częściej pojawiają się głosy narzekające na nadmiar weteranów branży zbierających fundusze na Kickstarterze, zabierając tym samym miejsce i uwagę mniej znanym twórcom. Po latach pracy na wysokich stanowiskach w Microsofcie dla wielu Moluneux nie wygląda na takiego, który potrzebuje pomocy od fanów. Osobiście wydaje mi się, że Godus może paść ofiarą innego projektu studia, Curiosity, o którym było znacznie bardziej głośno i mógł ukraść show następnej grze.
Zobaczymy za trzy dni.
Konrad Hildebrand