Prohibicja według Nintendo: brutalną grę pobierzesz dopiero, gdy zasną sąsiedzi
Nie chodzi o uniknięcie wytykania palcem przez Nowakową spod dziewiątki. Gry z eShopu na Wii U z kategorią wiekową +18 można pobrać dopiero po 23. Niezaleźne od wieku. A wszystkiemu winni są Niemcy.
Ograniczenia wyszły na jaw, gdy paru posiadaczy Wii U w Europie chciało kupić Zombiu czy Assassin's Creed 3 z cyfrowej dystrybucji. W końcu Nintendo wkroczyło w XXI. wiek, świat Internetu i w ogóle.
I tutaj trochę przecenili Ninny. Koncern nie byłby sobą, gdyby skok w przyszłość (czyli dla reszty przeszłość) obył się bez lądowania na tyłku. Próba pobrania gry tylko dla dorosłych lub chociażby zobaczenia jej zwiastuna o - dajmy na to - 16 kończy się tak:
"Nie możesz przeglądać tej zawartości. Tę zawartość można przeglądać tylko w wyznaczonych porach." Dalsze śledztwo ujawniło, że te pory to pomiędzy 23 a 3 rano dla krajów korzystających z systemu PEGI oraz między 22 a 4 rano tam, gdzie o kategoriach wiekowych decyduje organizacja USK (ta sama, która każe robić zieloną krew). Czyli w Niemczech.
Okazuje się, że główna siedziba europejskiego Nintendo znajduje się u naszych zachodnich sąsiadów. Niemieckie prawo nakazuje, żeby treści nieopowiednie dla dzieci i młodzieży emitować pod przykryciem nocy. Te same zasady Nintendo musi przenieść na inne europejskie rynki. Bo przecież wiadomo, że wszyscy poniżej 18 roku idą spać po wieczorynce. Chyba, że mają liberalnych rodziców, wtedy mogą obejrzeć jeszcze wiadomości.
Uff. Nie mam swoich dzieci, ale cieszę się, że wszystkie inne są już bezpieczne. A co z pracującymi na nocki albo wstającymi wcześnie rano, którzy nie będą mogli kupić upragnionych gier?
Nie wiem. Weźcie sobie wolne czy coś. Dzieci są ważniejsze!
Zresztą w Polsce są trzy egzemplarze Wii U (czwarty widziano w pobliżu Pułtuska jak kupował mleko i bułki). Nikogo to nie obchodzi.
[via Eurogamer]
Piotr Bajda