Professor Layton and the Lost Future - recenzja

Po czym poznać prawdziwego dżentelmena? Jest dobrze wychowany, nosi wysoki cylinder i uwielbia rozwiązywać zagadki. Dokładnie tak jak profesor Hershel Layton.

marcindmjqtx

Od dłuższego czasu czułem, że moje życie bez zaznajomienia się z Profesorem jest niepełne. "Lost Future" to w końcu trzecia produkcja z serii, która sprzedała się w kilku milionach egzemplarzy - wyłącznie na Nintendo DS.

Istotą gry jest rozwiązywanie różnych zagadek i łamigłówek, dosłownie. W przeciwieństwie do tradycyjnych gier przygodówek, gdzie wyzwania były ukryte "na planszy" i trzeba było domyślić się, w jaki sposób otworzyć jakieś drzwi, tutaj gracz dostaje pod nos zagadkę, a elementy "przygodowe" zostały ograniczone do minimum.

Łamigłówek jest mnóstwo, 168 konkretnie, i są naprawdę zróżnicowane. Niektóre wymagają spostrzegawczości, dobrego rachowania, jeszcze inne żelaznej logiki i jasnego rozumowania. Zdarzają się takie, które rozwiązuje się niemalże z marszu, inne potrafią zabić niezłego ćwieka, a niektóre, nawet po wykorzystaniu pięciu przysługujących podpowiedzi potrafią być niejasne. Słowem - każdy znajdzie tu coś dla siebie do połamania głowy.

Przewiń dalej Opisywany niedawno przeze mnie Puzzle Agent pełnymi garściami czerpie z dorobku stworzonej przez Level 5 serii, ale jedną rzecz robi lepiej od pierwowzoru: elementy przygodowe. Layton wraz ze swoim młodym pomocnikiem, Lukiem Tritonem wędrują po Londynie napotykając galerię najprzeróżniejszych postaci. Niestety, gracz nie ma najmniejszego wpływu na przebieg rozmów, może się jedynie przeklikiwać przez kolejne kwestie dialogowe.

Ten brak interaktywności sprawia, że bardzo trudno było mi się zaangażować w perypetie Profesora. Ciągle miałem ochotę, aby omijać kolejne scenki i przechodzić prosto do zagadek. Fabuła sama w sobie na początku rozwija się bardzo powoli, aby pod koniec urosnąć do zaskakujących rozmiarów, łącznie z melodramatycznym zakończeniem, którego kompletnie się nie spodziewałem po tak pogodnej grze.

Professor Layton and the Lost Future przeznaczone jest dla osób od siódmego roku życia. I to widać: historia jest w gruncie rzeczy naiwna, a dialogi wywołują czasem zgrzyt zębów swoją oczywistością. Gdyby gra była przetłumaczona na język polski, byłaby idealnym prezentem dla dzieci w każdym wieku. Niestety jest po angielsku, co może utrudnić najmłodszym zrozumienie poleceń. Jeżeli jednak ktoś szuka gry, która skłoni dziecko do nauki języka, to Layton może być świetnym pretekstem do zabawy we dwoje. Zwłaszcza, że oprawa graficzna sprawia, że ma się wrażenie, jakby pomagało rozwiązywać zagadki bohaterom właśnie oglądanego filmu animowanego.

Werdykt Professor Layton and the Lost Future to ponad 150 zagadek, idealnych do pogłówkowania w autobusie lub poczekalni. Towarzysząca im fabułka jest jednak średnio angażująca i momentami wręcz zabiera czas, który przecież można by spożytkować na rozwiązywanie kolejnych zagadek. Tak czy inaczej, to pozycja obowiązkowa dla wszystkich posiadaczy Nintendo DS, którzy lubią ćwiczyć szare komórki. Fanów serii nie trzeba przekonywać.

Konrad Hildebrand

Źródło artykułu:Polygamia.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)