Producent War Z przeprasza graczy i... naskakuje na "fanbojów DayZ"
Ciąg dalszy awantury o najnowszy "zombie survival" - The War Z. Twórcy próbują się bronić przed oskarżeniami... oraz zmieniają zasady gry, by gracze płacili więcej.
O całej sprawie pisaliśmy już wczoraj. W skrócie mówiąc twórcy wypuścili na Steam wersję beta swojej gry, ale niespecjalnie wyraźnie poinformowali o tym w jej opisie. W rezultacie znalazły się tam informacje niezgodne z rzeczywistością. The War Z nie jest jeszcze skończone i nie zawiera wielu elementów, którymi już postanowiono się pochwalić.
Na forum gry, na Steamie, na reddicie i w wielu innych miejscach rozpętała się prawdziwa burza.
Dzisiaj, w poście na oficjalnym forum, producent gry, Sergey Titov, przeprosił wszystkich tych, którzy "błędnie odczytali" informacje w opisie na Steamie. Przyznał także, że zostały one zaprezentowane w sposób prowadzący do "rozmaitych interpretacji". W rezultacie to naruszenie już poprawiono.
Wielu graczy takie podejście niespecjalnie jednak uspokoiło. Część rozsierdziło za to stwierdzenie o "błędnym odczytaniu" informacji. Faktycznie, ciężko mówić o takiej sytuacji, w momencie, gdy dane podane na stronie były po prostu nieprawdziwe.
Nie cichną także kontrowersje dotyczące podobieństwa The War Z do DayZ. W wywiadzie dla GameSpy Titov wspomniał, że "są grupy graczy, którzy nie lubią nas za to, co robimy". To dla niego ci, których oczekiwania względem gry się nie sprawdziły, a także "ekstremalni fanboje DayZ":
Naprawdę zazdroszczę twórcom DayZ tak oddanych graczy, nie sądzę jednak, że jesteśmy w stanie z tym cokolwiek zrobić. Tak, zapowiedzieliśmy grę tuż przed osiągnięciem przez mod DayZ szczytu popularności (...). I tak, tematyka The War Z i DayZ jest podobna. Ba! - oba projekty używają tego samego odniesienia do innych produktów w swoich tytułach. (...) gdybym był fanbojem DayZ, byłbym nieźle wkurzony na The War Z. Zwłaszcza, że oni nie mogą przecież niczego z tym zrobić, wszystko, co mogą, to rozsiewanie kłamstw i nieprawdziwych informacji o grze. Uwielbiają pomijać oczywiste fakty i naciągać znaczenie słów. Jednocześnie Titov oświadczył także, że dla niewielkiego studia, jakim jest Hammerpoint Interactive, The War Z to bardzo duży sukces. Gra znajduje się obecnie na szczycie listy gier ze Steama, które najwięcej na siebie zarabiają.
AKTUALIZACJA:
Okazuje się, że w The War Z pojawił się też nowy patch który zmienił jedną ale istotną rzecz - dotychczas na odrodzenie postaci gracza czekało się godzinę. Teraz trzeba czekać cztery. No chyba, że zapłaci się 50 GC (gold coins), które warte są jakieś 40 centów (ok 1,20 zł). Nie byłoby to problemem, ale złote monety kupuje się w pakietach po 5 dolarów.
Jak podaje Eurogamer - grą zainteresowało się Valve, któremu z kolei nie podobają się doniesienia o banowaniu użytkowników, którzy skrytykowali War Z na forum gry na Steamie.
Tomasz Kutera, P.K.