Prezesi CD Projekt Red z gigantycznymi premiami
Zarząd CD Projekt Red premierę "Cyberpunka 2077" najgorzej wspominać nie będzie. Wszystko przez 106 milionów złotych, które prezesi obdzielą między siebie.
"Cyberpunk 2077" i jego premiera bezapelacyjnie przejdą do historii, nie tylko gier wideo. Skala problemów z jaką zmierzyło się studio CD Projekt Red była kolosalna. Nic zatem dziwnego, że Marcin Iwiński bił się w pierś mówiąc o grze, która "nie osiągnęła takiego standardu jakości, w jaki celowaliśmy". To jedna strona medalu.
Druga to 106 mln zł, które prezesi spółki wypłacili sobie w ramach premii. Wspomniany Iwiński oraz Adam Kiciński i Piotr Nielubowicz otrzymają po 24,24 mln zł. Adam Badowski i Michał Nowakowski niewiele mniej bo 16,74 mln. Z kolei ponad 21 mln zł powędruje do "innych z kadry zarządzającej".
Warto przy tym dodać, że zarząd chce podzielić się rekordowymi zyskami – a mowa o 1,154 mld zł – zamierza podzielić się również z posiadaczami akcji. Jak wynika z raportu finansowego CD Projekt Red rekomenduje przeznaczyć na ten cel ok. 500 mln zł. Sęk w tym, że do tego tortu zasiądzie tysiące inwestorów.
- Regulamin pozwala zarządowi CD Projektu wypłacić sobie maksymalnie dziesięciokrotność rocznego wynagrodzenia. Mają oczywiście do tego prawo, ale z jednej strony kierownictwo posypywało głowy popiołem za porażkę premiery "Cyberpunka", z drugiej - bierze teraz wielokrotność wynagrodzenia. Nie należy zapominać, że otrzymają akcje z programu motywacyjnego oraz dywidendę, bo są akcjonariuszami spółki - tłumaczy na łamach Gazety Wyborczej Paweł Biedrzycki, redaktor naczelny serwisu Strefainwestorów.pl.