Praise the Prey. FPS od Arkane wygląda genialnie

Prey żyje, a jak już w 2017 w końcu wyjdzie, to ja dla całego świata będę martwy.

Praise the Prey. FPS od Arkane wygląda genialnie
Paweł Olszewski
6

Ogromna stacja kosmiczna Talos. Science-fiction pełną gębą, ale nie takie sterylne jak w Mass Effect, a brudne, toporne, łączące futuryzm z estetyką BioShocka czy Dishonored. Trailer z E3 sugerował zupełnie co innego, ale po pierwsze nie działał on na silniku gry, a po drugie trailery Preya już kiedyś pokazały, że mogą żyć swoim życiem. W przeciwieństwie do gry.Ta tym razem jednak naprawdę istnieje. Co prawda nie dane mi było położyć rąk na padzie, a obejrzeć tylko prezentację rozgrywki za zamkniętymi drzwiami, ale był to czysty gameplay – o wiele dłuższa wersja tego, co dostępne jest już na YouTube.Prey to FPS, ale nie taki zwyczajny, podobnie jak Dishonored od tego samego developera nie był zwyczajną skradanką. Mamy tu broń i ostrą amunicję, ale z zapowiedzi i tego co wiedziałem nie wynika, żebyśmy falami kładli tu przeciwników. Ani razu nie było ich aż tylu na ekranie, dosyć oszczędnie trzeba było się też obchodzić z amunicją. Podejrzewam, że ma to skłaniać do wykorzystywania nadludzkich, a dokładnie rzecz biorąc zaczerpniętych od obcej cywilizacji umiejętności.Na przykład opcję wcielania się w różne obiekty. Główny bohater w pewnym momencie zawładnął stojącym na blacie kubkiem i w jego "skórze" przetransportował się przez małe okienko. Ot, taki odpowiednik przejmowania szczura w Dishonored, tyle że tutaj odgrywany przedmiotami. Nieporadnie podskakujący kubek przypomniał mi I am Bread, co było fajnym urozmaiceniem od poważnej rozgrywki. Ważne, że z czasem będziemy zdobywać kolejne umiejętności, gra powinna więc zaskakiwać do samego końca.

To samo tyczy się gadżetów, które z jednej strony mogą posłużyć za typową broń, a z drugiej jako pomoc w prostych zagadkach przestrzennych. Podczas prezentacji najczęściej używano Glueguna, który potrafił posklejać i unieruchomić przeciwników, zakleić urwaną rurę z ulatniającym się gazem czy wykleić kładkę na wyższe piętro. Wystarczająco dużo dobrze ułożonego, w mgnieniu oka zastygającego kleju potrafi zastąpić schody.Był też Mimic Blast, który znikał rzeczy. Niepozorna kostka rzucona na środek pomieszczenia uaktywniała efektowną czarną chmurę pochłaniającą wszystko w zasięgu kilku metrów.Widziałem podstawowe przejęte od obcych zdolności i raptem dwa gadżety. Patrząc na to, jak wyglądają, a także jak fajnie Arkane Studios poradziło sobie w Dishonored z troszkę podobną rozgrywką, jestem więcej niż dobrej myśli.Prey, mimo zauważalnych podobieństw, to coś więcej niż "Dishonored w kosmosie". Po pokonaniu kilkunastu pomieszczeń i korytarzy nasz protagonista wyskoczył na zewnątrz, w specjalnym skafandrze pofruwać sobie koło Talosa w warunkach zerowej grawitacji. Wyglądało to jak Adrift na sterydach. Z jednej strony piękne planety i kosmos, z drugiej monumentalna stacja, do której można się dostać przez dziury w ścianach etc. Elementy te mają dawać oddech między misjami i bardziej stawiać na eksplorację.Tu też moją uwagę zwróciła muzyka. Odgrywane na gitarze akustycznej, niespieszne brzdąkania bardziej skojarzyły mi się początkowo z The Last of Us niż FPS-em SF, ale o dziwo pasowały do gry. Prey to właśnie taki udany koktajl najróżniejszych pomysłów i mechanik, który dobrze przygotowany wchodzi jak woda.

No i na koniec przeciwnicy. Są zarówno tradycyjne dla horrorów pająki (to właśnie je można posklejać) jak i potwory-demony. Zupełnie albo niezupełnie humanoidalne, często w locie morfujące się. Czarne jak smoła, szybkie, ciężkie do zabicia i zapomnienia. Plus za kierunek artystyczny, a nie tylko kolejne robale i obślizgłe mutanty.Prey wygląda rewelacyjnie, rusza się rewelacyjnie i brzmi rewelacyjnie. Jedyne czego się boję, to że zbyt duża liczba oryginalnych zabawek może wyjść twórcom bokiem. Że fakt, że możemy wcielić się w kubek, a dziesiątki innych obiektów pozostaną nieczułe na naszą moc, może irytować. Im ciekawsze, wchodzące w interakcję z otoczeniem gadżety, tym więcej tego typu niebezpieczeństw.Według Bethesdy zagramy w przyszłym roku. Oby tym razem powiedzenie "do trzech razy sztuka" się nie sprawdziło i tytuł Arkane rzeczywiście wyszedł już zgodnie z planem.

Paweł Olszewski

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne