Prey 2 nie będzie festiwalem Quick Time Eventów
Po pierwszym zwiastunie, w którym akcja napędzana była parkourowymi akrobacjami, można było obawiać się, czy do takiej zabawy nie wystarczy szybkie wciskanie pokazanych na ekranie przycisków. Otóż, nie.
06.07.2011 | aktual.: 06.01.2016 12:34
Jeśli jakimś cudem ominął was świetny filmik demonstrujący pomysł na kompletnie odmienioną w drugiej części gry rozgrywkę, to polecam nadrobić zaległości. Po pierwsze - został świetnie zrealizowany, ale najważniejsze jest to, że wcale nie odbiega tak daleko, od właściwej gry (sprawdzaliśmy to tutaj).
Już w pierwszym komentarzu gibberstein poruszył kwestię automatyzacji akrobacji:
Oby tylko nie zrobili z gry railshootera, bo takie wrażenie też można odnieść oglądając trailer. Wciśnij X by podskoczyć w momencie gdy coś tam coś tam. Potem masz 2 sekundy by namierzyć jak najwięcej gości do których wystrzeli za 3 sekundy, potem 3 razy A by pkonać przeszkodę, a na końcu półkole lewym drążkiem i znowu X by wyskoczyć na biegnącego gościa z gumową głową. Jego i każdego, kto nie chciał by gra podzieliła los Ninja Blade mogę już uspokoić. Chris Rhinehart uciął wszystkie spekulacje. Prey 2 nie tylko nie będzie festiwalem QTE - nie znajdziemy w nim ani jednej takiej sekwencji. Wszystkie pościgi, skoki, ślizgi i co tam jeszcze wymyślą sobie autorzy będziemy wykonywali sami. I bardzo dobrze!
[via Destructoid]
Maciej Kowalik