Premiera wczesnego dostępu World War 3 przypomina wojenną zawieruchę
W opiniach na steamie, na twórców czekał zmasowany ostrzał fanów...
Polskie World War 3 dość szybko stało się w mediach polskim Battlefieldem i oczywiście gra wciąż ma szansę nim zostać. Tylko jeszcze nie teraz. Jak pokazuje dość chłodne przyjęcie wczesnego dostępu gry na Steamie, produkcja nie spotkała się z tak ciepłym przyjęciem, co w momencie zapowiedzi. Zaczęło się od dwugodzinnego opóźnienia chwili debiutu, a tuż po nim zaczęły sypać się negatywne opinie fanów. Na tę chwilę z około 5 tysięcy oceniających, zaledwie połowa oceniła produkcję pozytywnie.
Powodem wszystkiego był niestety dość słaby stan techniczny produkcji. Zawieszanie się gry na ekranach ładowania i kilkukrotne awarie serwerów - z takim obrazem borykali się wszyscy, którzy chcieli sprawdzić w weekend nową produkcję autorów Get Even. Część z grających narzekała dodatkowo na kiepską optymalizację całości. Od osób, którym udało się jednak rozegrać parę rund można jednak dość często usłyszeć, że pomijając problemy techniczne, sama rozgrywka jest bardzo udana. Gra została zrobiona tak, by przypaść do gustu zarówno fanom CoD-a jak i BF-a.
O dobre imię swojego dzieła walczą też autorzy z The Farm 51. Już w trakcie weekendu zdążyli wydać kilka łatek, które mają przywrócić wszystko na dobre tory. Problemy są niepożądane zwłaszcza w świetle rekordowo dużego zainteresowania grą. W produkcję miało zainwestować już 100 tysięcy graczy, a akcje studia idą w górę. Szkoda jedynie, że przed wczesnym dostępem nie zdecydowano się przynajmniej na darmową betę. U nas na serwery próbował (albo i jeszcze nie próbował...) dostać się Bartek, który już wcześniej grał w World War 3 na gamescomie.
Krzysztof Kempski