Premiera Monument Valley 2 to równe duże zaskoczenie co zeszłoroczna zapowiedź Super Mario Run

Apple pokazało wczoraj zupełnie nowego, 10,5-calowego iPada Pro, jego lekko odświeżoną większą wersję. Nowe komputery stacjonarne, a także zmiany w iOS i App Store. W którym to widoczny był Monument Valley 2. Lubimy takie ciche zapowiedzi połączone z premierami! Gra jest już dostępna, kosztuje 23,99 zł - Apple całkiem niedawno wprowadziło do swojego sklepu naszą walutę, nie musimy już płacić w euro. Słyszysz to Valve?

Apple przeprowadziło premierę gry w dniu jej zapowiedzi. Czy możliwy jest taki scenariusz na dużych platformach, np. w trakcie przyszłotygodniowych targów? Pewnie nie, ale jeszcze rok temu powiedziałbym, że Bethesda w życiu w czerwcu nie zapowie takiej gry jak Fallout 4 z listopadową datą premiery. I daty tej dotrzyma. A jednak. Na podobnych konferencjach dowiadywaliśmy się kiedyś, że P.T. czy beta Hardline'a "właśnie wystartowały". Podobna premiera czegoś większego nie byłaby więc chyba aż tak nieprawdopodobna. Potencjalne zyski długiej (i kosztownej, wspominała o tym Bethesda) kampanii reklamowej mógłby zrekompensować informacyjny boom i viralowe newsy, że "ta gra" już jest do kupienia. Tak jak na mniejszą skalę dzieje się to właśnie w przypadku Monument Valley 2.

"Jedynka" (wraz z dodatkiem, warto o nim pamiętać), była świetną grą. Nie tylko wizualnie czy pod względem zagadek, ale też mechaniki. To idealny przykład software'u szytego na miarę hardware'u, wykorzystującego wszystkie jego zalety przy jednoczesnym niwelowaniu niedociągnięć. Niewiele jest na mobilnym rynku tego typu produkcji.

Paweł Olszewski