Prace nad Hitmanem nie idą zgodnie z planem. W dniu premiery zagramy tylko w prolog i misję w Paryżu
15.01.2016 10:39, aktual.: 22.01.2016 14:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Tym samym gra staje się w pełni klasycznym odcinkowym tworem. I tym samym można się obawiać o postępy prac studia.
Zagadka z wczoraj dotycząca anulowanych zamówień przedpremierowych Hitmana została rozwiązana. Square Enix uspokajał fanów, że data premiery - 11 marca - pozostaje bez zmian i owszem, nie kłamał, ale sęk w tym, że tego dnia dostaniemy znacznie mniej niż zapowiadano. Włochy i Marrakesz mniej.
Tak, Hitman staje się już w pełni odcinkowym tworem, oferując w dniu premiery zaledwie prolog i jedną z 6 wielkich lokacji - Paryż. Włochy dostaniemy dopiero w kwietniu, Maroko w maju, a potem nadejdą kolejne zapowiadane od początku miejscówki. Między poszczególnymi odcinkami twórcy obiecują oczywiście cotygodniowe wydarzenia i dodatkową zawartość, żeby gracze nie nudzili się w oczekiwaniu na rozwój fabuły. Za "starter" zapłacimy 15$, a każdy kolejny odcinek 10$. Możemy też oczywiście kupić coś, co nazywa się - brrrr - Full Experience za 60$, czyli przepustkę sezonową. Ostatnią opcją jest zaczekanie do końca 2016 roku na pełnoprawne wydanie pudełkowe zawierające całą grę. I to byśmy zalecali.
W końcu nowy Hitman pozostaje wielką niewiadomą, a ta nagła zmiana planów niektórym powinna zapalić czerwone lampki nad głową. Hannes Seifert, szef IO Interactive, mówi, że głównym powodem nowego podejścia jest chęć uczynienia gry w pełni żywą, ewoluującą platformą. Wierzycie mu? Bo ja mam opory. Gdyby kiedykolwiek rozdawano nagrody za PR-owe czarowanie, krzyczałbym w pierwszym rzędzie, żeby Seifert otrzymał puchar. Deweloper wspomina również o tym, że "częściowo" na ich decyzję wpłynęła potrzeba dopracowania każdej lokacji w najmniejszym calu. I tu jest raczej pies pogrzebany.
Czy możliwe, że studio rzuciło się z motyką na słońce? Chwaląc się poziomami 6 razy większymi od tego największego z Hitman: Rozgrzeszenie, mogli skrytobójczo, tak z tłumikiem, strzelić sobie w stopę. We wrześniu przesunięto premierę z grudnia na marzec. Teraz też zaliczamy pewnego rodzaju opóźnienie. Oczywistym wydaje się, że twórcy nie wyrabiają z projektowaniem gry, odkładając jej fragmenty na później. W takim układzie pracowników po 11 marca czeka jeszcze pewnie wiele nieprzespanych nocy spędzonych w cyfrowych Włoszech. A potem Maroku. A potem Tajlandii i tak dalej... A wszystko na szybko, bo terminy gonią.
Chciałbym się mylić i przyznać za kilka miesięcy, że Hitman jednak okazał się dopracowaną, świetną grą, która w ogóle nie traci na swojej odcinkowej formule. Oglądam jednak materiały promocyjne i nie mam poczucia, że obcuję z wysokobudżetową grą AAA naszych czasów. Coś tam nie gra. A ogołocenie i tak ubogiej w dniu premiery gry o dwie duże lokacje zdaje się to tylko potwierdzać. W tym układzie ponownie zalecamy wstrzymanie się z zamówieniami przedpremierowymi czy kupowaniem - Agencie 47 broń - Full Entire Absolute Whole 150% Experience. Rozsądniej będzie zaczekać na jakieś dwa pierwsze odcinki i przekonanać się, czy gra ma w ogóle ręce i nogi. A najrozsądniej zaczekać do końca roku na pełną wersję.
Tylko czy aby na pewno studio wyrobi się do końca roku? Nie zdziwię się, jeśli na poszczególne lokacje przyjdzie czekać więcej niż zapowiadany miesiąc.
[źródło: All Games Beta]
Patryk Fijałkowski