Praca w toku: Wolverine`s Origins
Ostatni, jeszcze papierowy, numer nieodżałowanego EGM, przynosi nam obszerny rzut oka na nowy tytuł z Raven Software - Wolverine's Origins.Wolverine to postać tak znana, że każdy, kto w swoim życiu miał w ręce więcej niż 3 komiksy, z pewnością miał z nim styczność. Ogromna rzesza ludzi uważa go za najlepszego bohatera uniwersum Marvela, pomimo tego, że ostatnio na topie jest, klejący się do ścian i nie tylko, Spider-Man.
09.01.2009 | aktual.: 15.01.2016 15:33
Wolverine's Origins to gra, która wyjdzie równocześnie z filmem pod tym samym tytułem i będzie traktowała o tym samym, co obraz kinowy: kopaniu tyłków rzezimieszków, rabusiów i innych przestępców. Nie dajcie się jednak zwieść, że to kolejna gra na podstawie filmu, a te, jak wiadomo, najczęściej są - lekko mówiąc - beznadziejne, ewentualnie słabe. Firma Raven wzięła się do roboty jeszcze zanim została podjęta decyzja o nakręceniu przygód rosomaka, tak więc obie produkcje będą się uzupełniały, stąd też nie będzie sztywnego trzymania się scenariusza przez grę, co może jej wyjść tylko na dobre.
Walka bazuje na przyciskach lekkiego i mocnego ataku, chwytu oraz skoku. Niewiele, ale zważywszy na fakt że Wolverine będzie wykonywał różne ciosy i kombinacje w zależności od sytuacji w jakiej się znajduje (ilość wrogów w zasięgu, elementy otoczenia itp.), wcale nie brzmi to źle. Twórcy wzorują się na takich tytułach, jak God of War, Devil May Cry czy nawet Super Smash Bros. Jak zwykle przy okazji takich wyznań, nie obyło się bez przechwałek, na przykład: Ludzie będą grali w Wolverine'a i będą zdziwieni, jak wolne są pozostałe gry akcji. Ale nie chodzi tu tylko o prędkość, ale przede wszystkim o to, jak w każdym momencie możesz z łatwością wyprowadzić skuteczny atak.Cukierkowo również nie będzie, możemy spokojnie zapomnieć o czasach, gdy ostrzami Wolviego zadawaliśmy przeciwnikom ciosy, po których byli cali, a nie w plasterkach. Tym razem czeka nas morze krwi, odcinane kończyn i radosne szatkowanie w kostkę. Bohater sam może stracić część swoich narządów, jednak nie zapominajmy, że to mutant, który leczy się w niezwykle krótkim czasie. Panowie z Raven stworzyli więc model, który poza "powłoką zewnętrzną", zawierać będzie w środku wszystkie organy, kości, krew, a przeciwnicy z pewnością zechcą wydobyć te skarby na zewnątrz. Tak więc po przyjęciu na klatę strzału z shotguna, nie będzie tylko "ojej", ale do tego dojdzie fontanna krwi i wnętrzności. Po uporaniu się z okolicznym złem i odsapnięciu, obejrzymy, jak nasz bohater się regeneruje - odbudowa tkanek na pewno zrobi wrażenie na graczach. Nie oznacza to jednak, że nie będzie można zginąć. Dwutorowy system zdrowia to ciekawe rozwiązanie - mamy 2 paski: życia, który regeneruje się dosyć szybko i działa tak, jak zbroja Master Chiefa w Halo, oraz sił witalnych, który uzupełnia się bardzo powoli, a do tego tylko wtedy, gry pasek życia jest pełny. Dostaniemy również niewielki system rozwoju bohatera. Punkty doświadczenia nabijamy naturalnie kolejnymi kombosami, by potem podbić statystyki zadawanych obrażeń lub zwiększyć pasek życia. Można również kupić ciosy specjalne czy boost. Są to opcje raczej standardowe, ale w tym temacie nie ma za bardzo pola do popisu. Nie można nie wspomnieć o możliwości wysyłania wrogich noży/pocisków z powrotem do nadawcy, jeśli idealnie wyczujemy moment bloku. Dzięki swoim dzikim zmysłom, Wolverine będzie również w stanie wyczuć, gdzie są ukryte przejścia oraz "zobaczyć" niewidzialnych przeciwników. Zostańmy na moment przy patrzeniu, bo zdecydowanie będzie na co. Zrezygnowano z komiksowego stylu na rzecz bardziej "dorosłej" grafiki, która może nie powala kunsztem i artyzmem, ale trzyma solidny, wysoki poziom. Swoją drogą, jeśli akcja ma być tak szybka, to raczej nikt nie będzie miał czasu zwrócić uwagi na to, czy każdy szew na marynarce przeciwnika ma bump-mapping, i ile polygonów przypada na każdy wąs w grze(to od czasu MGS4 swoisty benchmark).
Jeśli złożymy wszystkie te informacje w całość, to nie ma innego wyjścia - szykuje się bardzo dobra gra akcji. Co prawda do gier z serii X-Men zawsze należy podchodzić z odpowiednią rezerwą, ale krew, wnętrzności, szybka akcja, ostrza Wolviego - mam przeczucie że to się musi udać. Film ukaże się w maju tego roku, gra również celuje w te okolice. Z niecierpliwością czekam na demo, bo kupić coś z Marvela bez wypróbowania, to nowoczesna wersja rosyjskiej ruletki. Wolverine, nie zawiedź! Maciej Czerniawski
[via 1UP]