Poznaliśmy ośmiu startowych bohaterów do Valorant
Są też szczegóły dotyczące systemu umiejętności.
04.03.2020 12:03
Machina o nazwie “Valorant” powoli się rozkręca i po poniedziałkowej prezentacji pierwszego oficjalnego materiału z rozgrywki, w wielu miejscach w Sieci zaczęły się pojawiać informacje, że Riot Games naprawdę ma pomysł na swoją strzelankę. Być może niezbyt oryginalny, bo polegający na połączeniu precyzyjnego strzelania rodem z Counter Strike’a z 2012 roku i umiejętności postaci znanych z Overwatch czy innych hero shooterów, ale jeśli faktycznie działa, to gracze mogą być zachwyceni. Mimo że moda na taktyczne FPS-y powoli przycichła, a rynek podzielony jest pomiędzy wspomnianego już CS:GO a Rainbow Six: Siege (oczywiście jest też miejsce na kilka mniej medialnych tytułów) to kolejna taka gra, zwłaszcza od Riotu, może sporo namieszać.
The Round // Gameplay Preview - VALORANT
Choć poniedziałkowy materiał był krótki, to nie zabrakło na nim prezentacji kilku umiejętności kluczowych postaci, co nie umknęło uwadze fanom Overwatcha, którzy dostrzegli, że bohater posługujący się swego rodzaju łukiem energetycznym będzie odpowiednikiem Hanzo. Na szczęście Riot Games postanowiło nie trzymać nas dłużej w niepewności i ujawniło pierwszych osiem postaci, których będzie można wybierać w dniu premiery.
Na pierwszy ogień pójdzie Phoenix specjalizujący się we wszelkiego rodzaju atakach związanych z ogniem. Oprócz standardowej kuli ognia dostaniemy też możliwość postawienia ściany, która nie dość, że ogranicza przeciwnikom widoczność, to na dodatek zadaje im obrażenia. Jego zdolność specjalna działa podobnie jak flara, gadżet w serii Call of Duty, który pozwala na odrodzenie się w danym miejscu, co może być o tyle przydatne, że całem Valorant bliżej do przywoływanego wielokrotnie Counter Strike’a, gdzie śmierć w danej rundzie jest – a przynajmniej wydaje się – czymś ostatecznym.
Kolejna na liście jest Viper, która niczym Toxic w Apex Legends będzie utrudniała przeciwnikom życie swoimi trującymi niespodziankami i oprócz “ultimate’a” w postaci toksycznej chmury gazu gracze, dostaną możliwość posługiwania się toksycznymi niespodziankami, jak choćby pociskami czy specjalnymi emiterami odpowiadającymi za wytwarzanie ściany toksyn.
Sova z kolei to typowy zwiadowca, który pozwala na odsłonięcie pozycji wroga. Wykorzystuje do tego specjalne strzały, co oczywiście budzi skojarzenia ze wspomnianym już wcześniej Hanzo, ale w odróżnieniu od niego może posługiwać się dronem, a jej umiejętnością specjalną jest pocisk mogący przebić ściany i oznaczyć lub przy odrobinie szczęścia zabić do trzech przeciwników na raz.
Umiejętności Cypher to połączenie overwatchowej Sombry z Caveirą znaną z Rainbow Six: Siege. Zdolność specjalna tej postaci pozwala na zdobycie informacji o lokalizacji wszystkich oponentów z martwego ciała jednej z wrogich postaci, a oprócz tego ma do dyspozycji dwa rodzaje pułapek. Pierwsza z nich to typowe potykacze umieszczane pomiędzy dwoma ścianami, zaś druga to ładunek umieszczony na ziemi, który znacznie spowalnia przeciwników.
Podejrzewam, że Brimstone będzie wyjątkowo rozchwytywaną postacią, bowiem podobnie jak Żołnierz 76 z Overwatcha oferuje to, co znamy Call of Duty czy innych strzelanek z niskim progiem wejścia. Oprócz granatu zapalającego możemy na danym obszarze umieścić ograniczającą widoczność chmurę dymu, zaś specjalny nadajnik zwiększy szybkostrzelność wszystkich sojuszników, którzy znajdują się w jego zasięgu. Na dokładkę uderze orbitalne, które pozwoli lepiej zaplanować i przeprowadzić atak.
Sarge z kolei będzie typowym medykiem, której wszechstronne kule przywodzą na myśl Zyniatę ze strzelanki Blizzarda. Oprócz wskrzeszania i leczenia towarzyszy będziemy mogli dawać im specjalną barierę ochronną, zaś jej zdolnością ofensywną będzie bańka, która spowolni wszystkich oponentów znajdujących się w jej zasięgu.
Nie mogło zabraknąć również flankera, bądź jak kto woli asasyna (czyżbym właśnie zauważył promyk zainteresowania u Dominika?), którym w Valorant będzie Omen. Szczególnie przydatny wydaje się jego umiejętność specjalna, która pozwala teleportować się w dowolne miejsce na mapie i przez kilka sekund po udanym przemieszczeniu staje się niewrażliwy na wszelkie ataki. Problem w tym, że miejsce docelowe, do którego przeniesie się Omen będzie już wcześniej oznaczone, zaś sam proces trwa kilka sekund, w trakcie których postać będzie całkowicie bezbronna.
Ostatni (w końcu!), ale niemniej ważny, czyli Jett, który bardzo mocno przypomina Genjiego z “Nadpatrzenia”. Główną zaletą tego bohater jest szybkość, która na krótki czas pozwoli unosić się w powietrzu, zaś doskok (Tailwind) umożliwi skrócenie dystansu do oponenta i zadanie mu śmiercionośnego ciosu.
Co ważne, umiejętności w Valorancie nie są czymś stałym i, jak podaje redaktor PC Gamera, który miał okazję ogrywać tytuł na specjalnym pokazie, kupuje się je przed misją, niczym ekwipunek w Counter Strike’u, a “ultimate’y”, czyli potężne umiejętności specjalne mogą się ładować nawet przez kilkanaście rund. Gracze będą mieli po jednej zdolności specjalnej i jednej zwyczajnej, a do tego wszystkiego należy dołożyć jeszcze dwie opcjonalne. Te ostatnie będą wymagał specjalnych ładunków, które (zgadliście) będzie można zakupić w sklepie przed misją.
Na razie pozostaje nam czekać na premierę Vaolranta, a ta przewidziana jest na lato tego roku, choć dotyczy to tylko komputerów osobistych i “niektórych regionów”. Nie wiadomo, czy tytuł będzie dostępny w Polsce od dnia oficjalnej premiery.
Bartek Witoszka