Nazywa się Elza i mimo tego, że jego imię kończy się na "a" kobietą nie jest. Elza jest za to najemnikiem, odkąd został osierocony, co przytrafiło mu się już w dzieciństwie. W świetle wcześniejszych informacji o The Last Story, to, że zabija za pieniądze specjalnie nie dziwi.
Do Ruli (królestwa, w którym toczy się akcja gry, choć do tej pory Ruli znaliśmy jako kupiecką metropolię - możlliwe, że to takie miasto-państwo) Elza przybywa w poszukiwaniu ciekawych zleceń i godziwych zarobków. Już po pierwszym zadaniu wraz ze swoją towarzyszką imieniem Canan (tak towarzyszką i pewnie ciężko będzie nam się przestawić, że chłopak ma tu na imię Elza a dziewczyna Canan) lądują w jakiejś jaskini pełnej boskiej mocy. Co z tego wyniknie na razie nie wiadomo, ale pewnie ratowanie świata. O Canan wiadomo, że pochodzi z wyższej warstwy społecznej i przez to lepiej się ubiera. Na powyższym obrazku jednak ciężko rozstrzygnąć czyi strój był droższy i kim jest tygrys. No ale zostawmy sobie jakieś tajemnice na samą grę.
Wiadomo też, że Elza będzie posiadał specjalną umiejętność polegającą na przyciąganiu uwagi wrogów (jakież to nowatorskie). Będzie to o tyle istotne, że bezpośrednio kontrolować będziemy tylko jego (ok, to już mniej standardowe w japońskich RPG).
Marcin Lewandowski
[via 1up]
