Pozew zbiorowy przeciwko twórcom Pokemon Go
Nie ustają echa nieudanej imprezy w Chicago.
30.07.2017 13:19
Okazuje się, że przeprosiny, zwrot opłaty za bilety wstępu i obietnica poprawy mogą nie wystarczyć. Część uczestników pierwszej oficjalnej imprezy Pokemon Go w Chicago zdecydowała się na wytoczenie procesu przeciwko firmie Niantic Labs. Na jego czele stanął Kalifornijczyk, liczący na to, że uda mu się w ten sposób odzyskać koszty, poniesione na podróż. Przyłączyło się do niego kilkudziesięciu innych uczestników.
Powiedział serwisowi Polygon reprezentujący poszkodowanych adwokat, Thomas Zimmerman.
Pokemon GO Fest Stream Supercut - Savagely Seasoned Cringe
Prawnik dodaje również, że jego klient - podobnie jak inni uczestnicy wydarzenia - musiał spędzić kilka godzin w kolejce, czekając na wpuszczenie na jego teren.W środku spotkał się jedynie z trudnościami z dostępem do sieci i uniemożliwiającymi zabawę błędami gry, niebędącej w stanie poradzić sobie z takim obciążeniem.
Niantic już wcześniej obarczył częściową winą za te utrudnienia dostarczycieli usług mobilnych. Nie da się jednak ukryć, że całość dało się przygotować lepiej. Zdaje sobie z tego sprawę również sam organizator, przy okazji przesuwając część imprez, zaplanowanych na najbliższy miesiąc w Europie.
Chodzi o wydarzenia nazwane Safari Zone, dzięki którym gracze z naszego kontynentu mają dostać możliwość złapania Pokemonów niedostępnych w tym regionie. Te, które miały się odbyć 5 sierpnia (w Kopenhadze i Pradze) i 12 sierpnia (w Sztokholmie i Amstelveen) zostały przełożone na jesień. Powodem jest, rzecz jasna, chęć zapewnienia jak najwyższej jakości rozrywki. Decyzja ta nie ma wpływu na wydarzenia zaplanowane na 14 i 16 sierpnia we Francji, Hiszpanii i Niemczech.
Napisała firma w oświadczeniu. W ramach rekompensaty obiecała, że część z rzadko widywanych w Europie pokemonów zacznie się niedługo chwilowo pojawiać w wybranych Europejskich miastach.
Gaszenie pożaru trwa więc w najlepsze. Być może fani Pokemon Go są w stanie wybaczyć firmie kolejne potknięcie. Pytanie, czy będzie ono ostatnim.
Dominik Gąska