Powstaje następca Kinecta. Ale bardzo bardzo mały
Roboodkurzacz reagujący na gesty? Winda rozpoznająca ilu ludzi jest w środku? Czemu nie.
Inne pomysły to ekran do prezentacji, na którym rysujemy palcem i z daleka, wystawy sklepów, na których można przejrzeć cały asortyment, a nawet wielki interaktywny wyświetlacz na suficie, który można obsługiwać leżąc na podłodze. Takie wizje roztacza przed nami firma PrimeSense w swoim wideo promocyjnym:
Ich poprzedni wynalazek - sensor Microsoft Kinect - narobił nieco zamieszania w branży gier. Okazało się, że nie trzeba kontrolera, by zdalnie sterować konsolą. Wprawdzie gry, które go wykorzystują nie zachwyciły osób, które grają od lat, ale jednocześnie przekonały do siebie ludzi nie mających do tej pory nic wspólnego z taką rozrywką.
Jednocześnie Kinect został przygarnięty przez naukowców i domorosłych konstruktorów. Używano go np. jako oczu robotów, satelitów i pomocnika w czasie operacji. Nic dziwnego, że izraelska firma PrimeSense postanowiła umożliwić jeszcze pełniejsze wykorzystanie możliwości sensorów ruchowych.
W tym celu tworzona jest mniejsza wersja Kinecta o kodowej nazwie Capri - i to zauważalnie, bo aż 10 razy mniejsza. Jego zasięg miałby wynosić od 0,8-3,5 metra. Kąt widzenia w poziomie wynosiłby Field of View 57,5 stopnia w poziomie i 45 stopni w pionie. Byłby w stanie uchwycić obraz w rozdzielczości 640 na 480 pikseli. A całość dałoby się podłączyć do portu USB 2.0.
Taki gadżet bez problemu może zostać umieszczony w smartfonach, tabletach, monitorach czy drzwiach wejściowych. Albo bezpośrednio wbudowany w nowego Xboksa lub telewizor.
[Strona PrimeSense via BGR]
Paweł Kamiński