1. wow, w początkowych scenach Modern Warfare 2 z tej pecetowej wersji wygląda niesamowicie, przez moment miałem wrażenie, że ci dwaj snajperzy to żywi aktorzy.
2. O samej misji na lotnisku pisałem już trochę w innym miejscu i nie ma sensu się powtarzać. Podoba mi się jednak sposób w jaki Barnes spojrzał na tę sekwencję - zamiast skupiać się na masakrze bezbronnych pasażerów czekających na swoje samoloty, koncentruje się na dramacie jednostki uwikłanej w podstępne gierki pomiędzy Shepherdem a Makarovem. To całkiem odświeżające.
Zwłaszcza, że w oryginalnym Modern Warfare 2 trudno było czuć więź z szeregowym Allenem. Po dwóch misjach już go nie było. Gracz nie miał szans się z nim zżyć, więc czemu miałby się przejąć jego śmiercią? Powyższa machinima nadrabia nieco to, o czym zapomniało Infinity Ward.
Czekam aż ktoś zrobi podobną scenę, ale z punktu widzenia bezbronnego człowieka, który musi uciekać i ukrywać się przed terrorystami. Ciekawe by też było wcielić się w medyka na froncie, który biega od okopu do okopu lecząc rannych. Może kiedyś.
[via Kotaku]
