Powraca zaktualizowane demo Resident Evil 7 - palec znalazł dłoń
Capcom dobrze kombinuje. Poza tym dostajemy nowy zwiastun, chyba najlepszy, jaki dotąd widzieliśmy, i wywiad dla Famitsu.
To co, pora na kolejne 149 stron wątku na NeoGAF-ie, w którym oddani gracze lustrują każdy centymetr kwadratowy posiadłości Bakerów? Najwidoczniej, bo aktualizacja dema przynosi więcej pytań niż odpowiedzi. A kto wie - może nawet nie przynosi żadnych odpowiedzi?
To już musimy odkryć sami. Co ciekawe, teraz do zabawy mogą przyłączyć się również gracze, którzy nie wykupili abonamentu PS Plus. Pierwsze doniesienia sugerują jednak, że wersja Twilight (tak nazywa się nowe demo) wprowadza niewiele. Z drugiej strony aktualizacja waży więcej niż podstawka, więc detektywi internetu podejrzewają, że czegoś po prostu nie zauważają. Trwa druga część bardzo dogłębnego śledztwa...
Ale teraz mamy przynajmniej pewność, że Capcom zdaje sobie sprawę, jak wielki potencjał tkwi zarówno w kreowaniu tajemnicy, jak i zaangażowaniu graczy. Jeśli w Twilight dostaliśmy tyle, ile wskazuje na to aktualny stan poszukiwań, to rzeczywiście jest to trochę za mało, ale nowa wiadomość głosowa stawia sprawę jasno:
RE7 Demo (Twilight Version): New Voice Message!
Wygląda na to, że Capcom podrzuca nowe tropy i zapowiada kolejne aktualizacje dema. Jeszcze więcej tortur dla rzeszy graczy próbujących odkryć wielką tajemnicę? Dla mnie bomba. Demo Resident Evil 7 stało się niezwykle klimatycznym narzędziem marketingowym, o wiele ciekawszym niż screeny czy jakiekolwiek zwiastuny. Kolejny ślad, jaki na branży odcisnęło doskonałe P.T., choć twórcy nowego Residenta zapewniają, że pomysł na swoją grę mieli przed hołubioną zajawką Kojimy.
Ale poza aktualizacją dema dostaliśmy też klasyczny zwiastun. Widzimy na nim wiele nowych scen z bezbłędną sekwencją "obiadową" na czele. Klimat i aktorstwo w "siódemce" jest zdecydowanie na bardzo wysokim poziomie. Zresztą, zobaczcie sami, bo naprawdę warto:
Resident Evil 7 biohazard TAPE-2 “The Bakers”
Jeśli jesteście zaintrygowani demem, a nie możecie w nie grać, zajrzyjcie na stream NeoGAFicza, który próbuje właśnie wraz z widzami rozgryźć tajemnice posiadłości Bakerów. Warto też śledzić odpowiedni wątek na samym forum. Ja tam trzymam kciuki za wszystkich poszukiwaczy. I czekam na Tokyo Game Show, na którym podobno otrzymamy jakieś nowe informacje. Tak przynajmniej mówią reżyser i producent gry w wywiadzie dla Famitsu.
Z niego dowiadujemy się też między innymi, że w grze pojawiają się postacie (liczba mnoga!) znane z poprzednich części serii i że w kwestii przeciwników twórcy idą w jakość, a nie ilość. Nie uświadczymy całych hord potworów - zamiast tego niebezpieczeństwa będą groźniejsze i najzwyczajniej w świecie ciekawsze. Zapytani czy gra na pewno wyjdzie w styczniu deweloperzy wybuchnęli śmiechem, uspokajając, że tak, na pewno, po prostu specjalnie nie zdradzają za dużo. Tytuł jest już prawie ukończony.
Dobrze to słyszeć. Tymczasem miejmy nadzieję, że demo będzie nas skutecznie zabawiać przez ostatnie miesiące oczekiwań.
Patryk Fijałkowski