Porzućcie nadzieje na Quake Champions na konsolach. PS4 Neo i Xbox Scorpio nic tu nie zmienią
I bardzo dobrze.
Konsolowcy naprawdę nie mogą narzekać na brak uwagi ze strony id Software czy Bethesdy przy przywracaniu starych marek na współczesne rynki. Kapitalna forma w jakiej powrócił Wolfenstein była przedsmakiem tegorocznego DOOM-a. Tym razem już bez eksperymentów z formułą, które z The New Order zrobiły jakże inną grę od oryginału. DOOM był DOOM-em. Przynajmniej w singlu, bo multiplayer pokazywał, co się dzieje, gdy wydawca każe iść na kompromis, by zadowolić wszystkich. Grać się dało, ale szybko przeszła mi do tego ochota.
W przypadku Quake Champions kompromisów ma nie być. A to oznacza, że platforma docelowa musi być jedna - ta, na której zestaw gryzoń plus klawiatura są drugą naturą gracza. Nowe iteracje PS4 i Xboksa One nic tu nie zmienią, bo nie o moc sprzętu chodzi.
To słowa Tima Willitsa, który przy projekcie piastuje funkcję creative directora. Dodaje on, że nie ma nic do konsol jako takich, ale jeśli Quake ma być Quake'iem to tylko na PC.
Myślę, że nie ma się tu co obrażać. Willits ma rację i choć sam na PC w zasadzie już nie gram w nic co nie jest strategią, to chyba nie chciałbym bezczeszczenia rozgrywki spod znaku Quake'a na konsolach. Grałem w Quake 3: Arena na Xboksie 360 i to zwyczajnie nie było "to".
Maciej Kowalik