Portal 2 - kooperacyjne nadzieje
Prosta recepta na hit? Weź to, co sprawdziło się w 2007 roku i zdobyło legion fanów, a następnie pomnóż razy dwa. Portal 2.
24.01.2011 | aktual.: 07.01.2016 15:55
Portal 2, już sam w sobie, jako kontynuacja jednego z ciekawszych tytułów ostatnich lat, wzbudził moje zainteresowanie. W porządku "zainteresowanie" to za małe słowo. Spośród wszystkich gier zapowiedzianych na pierwszą połowę 2011 roku, to właśnie na produkcję Valve czekam z największą niecierpliwością. Zwłaszcza, że tym razem zostanie ona wzbogacona o kampanie dla dwóch osób. I właśnie ten aspekt gry miałem okazję niedawno przetestować.
Rozsiadłem się przed telewizorem, obok mnie posadzono innego dziennikarza, a prowadzący prezentację odpalił grę. Moja początkowa ekscytacja nieco osłabła, gdy się okazało, że Valve do Monachium przywiozło niemalże ten sam, kilkunastominutowy fragment drugiego Portala, który prezentowało na PAX na początku września.
Jeżeli jeszcze nie obejrzeliście tego materiału, to publikowaliśmy go tutaj. Jest to stricte szkoleniowy poziom, który ma za zadanie wprowadzić nowe osoby w zasady rządzące Portalem. Każdy z graczy dysponuje własnym portal-gunem, dzięki któremu może otwierać portale zarówno dla siebie, jak i swojego towarzysza.
Zagadki, ze względu na samouczkową naturę prezentowanych etapów, nie stanowiły większego wyzwania, jednakże wymagały dokładnie tego, czego oczekuję po kampanii dla dwóch graczy: współpracy. Poziomy zostały tak skonstruowane, że nie da się ich przejść w pojedynkę z drugim graczem na doczepkę. Trzeba się ze sobą komunikować, zgrywać w czasie i po prostu świetnie się bawić.
Bajki robotów W przeciwieństwie do kampanii dla jednej osoby, gdzie kieruje się losami kobiety, Chell, tutaj gracze wcielają się w rolę dwóch uroczych robotów testowych: Niebieskiego i Pomarańczowego.
- W trybie kooperacji często giniesz - mówi Chet Faliszek, scenarzysta gry - patrzenie, jak raz po raz giną ludzkie postacie uznaliśmy za nieco głupie, więc pomyśleliśmy, że roboty będą znacznie bardziej naturalne.
Valve ma talent do tworzenia zapadających w pamięć bohaterów, przy czym nie muszą być oni widoczni, jak GLaDOS, czy mówić ani słowa, jak Gordon Freeman. Niebieski i Pomarańczowy zdają się być skazani na sukces. Para sprytnych, przybijających sobie piątki robotów, będących tylko pionkami w knowaniach GLaDOS, to naturalny materiał na kolejny obiekt kultu graczy.
Na pytanie o długość gry, Faliszek odpowiada, że kampania dla dwóch graczy jest dwa razy większa niż pierwszy Portal. Jednakże zastrzega, że będzie to inne doświadczenie niż poprzednio. W grze z 2007 roku można było się zaciąć. W przypadku trybu dla dwóch osób, Valve chciało mieć pewność, że gracze będą w stanie rozwiązywać kolejne zagadki bez przeszkód, więc poziom trudności został nieco obniżony. Ale bez obaw, nadal trzeba będzie ruszyć głową. Po premierze gra doczeka się także mniejszych dodatków i rozszerzeń, nie zdziwiłbym się więc, gdyby znalazły się w nich jakieś bardziej skomplikowane poziomy dla maniaków.
Piłeś? Nie portaluj! Prezentowany fragment był jedynie samouczkiem, ale grający ze mną dziennikarz po pięciu minutach wymiękł. Żałośnie jęknął, że dzień wcześniej był w Amsterdamie na pokazie 3DS-a i musi się jeszcze zregenerować. Najwidoczniej kac i podróże nie zapewniają potrzebnej w Portal 2 koncentracji. Resztę pokazu przeszedłem więc razem z pracownikiem Valve, dla którego to był pewnie tysięczny raz, kiedy musiał grać ten sam fragment. Zagadki nie były więc przesadnie trudne, w końcu to początek gry, ale dawały satysfakcje z wspólnego ich przezwyciężania.
Pomarańczowy i Niebieski są niemi. Jeśli podczas zabawy przez sieć gracze będą chcieli bardziej wczuć się w ich rolę i zrezygnować z komunikacji głosowej, mogą porozumiewać się za pomocą prostego wskazywania swojemu towarzyszowi celów, czy to miejsca, w którym powinno się otworzyć portal, czy guzika do wciśnięcia. Dochodzą do tego także przybijanie piątek i uściski. Proste i skuteczne.
Pokazy były przeprowadzane na dwóch konsolach i dwóch stojących obok siebie telewizorach, ustawieniu, które jest rzadko spotykane w polskich domach. W Portal 2 będzie można grać na dzielonym ekranie, ale nie jestem przekonany, czy wszystko będzie widać i czy przypadkiem nie jest to prosta droga do wywołania mdłości. Razem z tekstem publikuje kilka podrzuconych przez Valve obrazków i cóż, nie będzie niespodzianką jeśli napiszę, że gra tak ładnie nie wygląda na żywo. Przynajmniej na telewizorze ustawionym metr przed oczami. Grałem na PlayStation 3, bo jakżeby inaczej.
Czekać? Czekać! Tryb kooperacji w Portal 2 nie będzie rzeczą z którą można z marszu zagrać z kimś, kto mało gra. Potrzebna jest zręczność, potrzebne jest zorientowanie się w tym, jak w ogóle powinno się poruszać w świecie laboratoriów Aperture Science. Jednakże dla osób, które wiedzą jak grać, może to być kooperacyjna przygoda roku. Mam przynajmniej taką nadzieję i myślę, że Valve nie zawiedzie - w końcu robią tę grę nie dlatego, że muszą się z czegoś utrzymać, zarabiają przede wszystkim na sprzedawaniu gier poprzez Steam, ale dlatego, że po prostu chcą.
Premiera gry zapowiedziana jest 22 kwietnia.
Konrad Hildebrand