Pora na naukę tropienia - Hunt: Showdown opuści wczesny dostęp już niebawem
Idę po zimne ognie. Weźmie ktoś szampana i wnyki?
Ostatnio napisałem tekst o niezłej propozycji dla fanów kooperacji, której udało się wyjść z koszmaru wczesnego dostępu. Dzisiaj dodaję kolejną propozycję dla miłośników wspólnego grania. Hunt: Showdown zadebiutował ponad rok temu dzięki temu nielubianemu modelowi i po ponad 20 aktualizacjach doczeka się tytułu pełnoprawnej gry. Z tej okazji producent, Fatih Özbayram, mówi:
Hunt: Showdown można zaliczyć do kategorii gry myśliwskiej, ale nie jakiejś tam zwykłej. W tym tytule nie mamy bynajmniej do czynienia ze zwykłymi zwierzętami, ale z nienaturalnymi potworami, które tylko czekają, żeby zabić każdego łowcę w zasięgu wzroku. To nie jedyne zagrożenie, ponieważ możemy zapomnieć o ludzkich odruchach ze strony innych graczy, gdyż będą chcieli nas dorwać nie mniej od monstrów. Wszystko za sprawą rozgrywki PvP, która zakłada rywalizowanie z innymi grupami łowców i zachęca do oczekiwania w ukryciu na koniec walki innych graczy w celu ich dobicia.
Crytek przez wczesny dostęp dodał do gry nowego bossa, mapę, mnóstwo broni i szybki rodzaj rozgrywki (quick time mode). Dziesięciu graczy walczy przeciwko sobie, a nie w dwuosobowych drużynach. Naturalnie, zwycięzca jest tylko jeden i zgarnia wszystkie łupy. W przeciwieństwie do większości gier wykorzystujących formułę battle royale, Hunt skupia się na zasadzkach, ukrywaniu czy tropieniu. Możecie zapomnieć o wielgachnych mapach, które rozciągają się na wiele kilometrów. Zresztą, co będę tłumaczył... możecie zgarnąć tytuł w niższej cenie. Warto mieć to na uwadze, gdyż w przypadku premiery pełnoprawnego produktu cena znacząco się podniesie. Nastąpi to 27 sierpnia bieżącego roku.